We wczorajszym wypadku na trasie A6 koło Szczecina zginęło sześć osób. Najnowsza informacja, podana przez prokuraturę, jest szokująca - wśród ofiar na pewno jest troje dzieci. Wszystkie były pasażerami jednego z samochodów. Z tego auta nikogo nie udało się uratować.
"Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w jednym z samochodów jechało pięć osób: dwie osoby dorosłe i troje dzieci - wszystkie poniosły śmierć na miejscu"
- powiedziała prok. Biranowska-Sochalska. Dodała, że do potwierdzenia ich tożsamości konieczne będą badania genetyczne.
Szósta ofiara śmiertelna to kierowca innego pojazdu - pasażerka tego samochodu wymagała hospitalizacji.
Postępowanie w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Szczecin-Prawobrzeże. W najbliższych godzinach ma się odbyć przesłuchanie kierowcy tira, który uczestniczył w wypadku na A6 pod Szczecinem.
"Prokuratura nie informuje, w jakim charakterze mężczyzna zostanie przesłuchany"
- powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska.
Jak podała prok. Biranowska-Sochalska, po badaniu alkomatem ustalono, że 35-letni kierowca tira, Polak, był trzeźwy. Prokuratura czeka jeszcze na wyniki badań toksykologicznych krwi mężczyzny.
Postępowanie jest prowadzone w związku z podejrzeniem sprowadzenia katastrofy w ruchu drogowym, która skutkowała śmiercią osób. To przestępstwo zagrożone karą od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności. Nikomu na tym etapie nie postawiono zarzutów.
Rzeczniczka prokuratury poinformowała też, że w toku śledztwa będą uzyskiwane opinie biegłych różnych specjalności, które mają pomóc ustalić przebieg katastrofy. Na miejscu wypadku w niedzielę byli biegli z zakresu pożarnictwa i badania wypadków drogowych.
Do wypadku doszło w niedzielę o godz. 13.20 na A6 na wysokości Szczecina, 500 m od zjazdu na Wielgowo w kierunku Świnoujścia między węzłami Kijewo i Dąbie. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że samochód ciężarowy uderzył w samochód osobowy, powodując tzw. efekt domina. Ostatecznie w zderzeniu wzięło udział siedem pojazdów – tir i sześć aut osobowych. Część samochodów się zapaliła. Zginęło sześć osób z 22 uczestniczących w wypadku, cztery trafiły do szpitali. Pozostałych 12 osób, w tym siedmioro dzieci, zostało przebadanych na miejscu zdarzenia i nie wymagało hospitalizacji.