Poseł Paweł Lisiecki poinformował na konferencji prasowej w Sejmie, że docierają do niego sygnały o tym, że nad Wisłą - w obszarze Natura 2000 - są składowane "różnego rodzaju odpady". Dodał, że osoby, które przekazały tę informację sugerują, że odpady pochodzą z budowy metra.
"Udałem się dzisiaj nad Wisłę w okolice Mostu Świętokrzyskiego, aby sprawdzić, jak wygląda tam sytuacja. Zrobiłem też kilka zdjęć m.in. barierek, które zostały naruszone tak, aby samochody ciężarowe mogły tamtędy przejeżdżać"
- powiedział. Dodał, że w tym miejscu znajduje się też brama wjazdowa, która jest zamknięta, co miałoby sugerować, że ktoś próbuje tam wjeżdżać bez zgody osób, które tym obszarem powinny zarządzać.
Lisiecki zaznaczył, że w okolicach Mostu Świętokrzyskiego zauważył m.in. zbrojony beton oraz składowisko rur. "Pytanie, skąd te rury pochodzą i kto je tam umieścił" - dodał.
Słupki chroniące przed wjazdem na obszar Natura 2000. Okolice Mostu Świętokrzyskiego. Warszawa. pic.twitter.com/3fdE3E6Rki
— Paweł Lisiecki ?????? (@lisieckipawel) October 2, 2019
W związku z informacjami, że podwykonawcy Warszawskiego Metra wywożą odpady z budowy Metra nad Wisłę na teren obszaru Natura 2000 udałem się w okolice Mostu Świętokrzyskiego. I co tam zobaczyłem... pic.twitter.com/MLdeEHKYll
— Paweł Lisiecki ?????? (@lisieckipawel) October 2, 2019
"Obszar Natura 2000 jest obszarem, na którym nie powinny tego typu zjawiska występować i pytanie, czy ratusz ma pokrycie w fakturach tego, że odpady z budowy metra są składowane i utylizowane, czy też jest to taka sytuacja, że faktury może i są, a osoby, które są za to odpowiedzialne składują to w nieodpowiednim miejscu"
- mówił.
Szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w warszawskiej radzie miasta Cezary Jurkiewicz zaznaczył, że oczekuje od prezydenta stolicy odpowiedzi na pytanie, czy rzeczywiście jest tak, że odpady z budowy metra - zmiękczane ogromna ilością chemikaliów - były transportowane nie nad Wisłę, ale - jak powiedziano - zrzucane do Wisły.
To jest kolejna rzecz po tej katastrofie związanej z "Czajką", która może być bardzo groźnym zjawiskiem dla mieszkańców Warszawy, ale również mieszkańców tych, którzy żyją na północ od Warszawy
- powiedział.