Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Nord Stream 2 w ogniu medialnej krytyki. Zagraniczny ekspert podkreśla rolę Warszawy

W Niemczech kolejne tygodnie przynoszą coraz więcej negatywnych opinii dotyczących projektu Nord Stream 2. W ostatnim czasie przedsięwzięcie krytykowane jest przez liczne wpływowe tytuły prasowe. Tym razem NS2 znalazło się na celowniku "Frankfurter Allgemeine Sonntagzeitung", gdzie Anna Steiner wskazuje, że dla niemieckiego rządu dobrą decyzją byłoby "zdystansowanie się od projektu". Cytowany zaś przed dw.com Kai-Olaf Lang z Fundacji Nauka i Polityka jest zdania, że wprowadzenie do szerokiej dyskusji tematu Nord Stream i wypływających z niego konsekwencji politycznych jest w głównej mierze zasługą Warszawy.

Autor: redakcja

W ostatnim czasie nad projektem gazociągu Nord Stream 2 zbiera się wiele ciemnych chmur. Coraz częściej podważana jest argumentacja niemieckiego rządu, który przedsięwzięcie uważa jedynie za "projekt ekonomiczny", negując polityczny wymiar inwestycji. Krytycznie o Nord Stream 2 rozpisują się kolejne wpływowe gazety w Niemczech, m.in. "Die Welt", "FAZ", a w ostatnim czasie również "Frankfurter Allgemeine Sonntagzeitung". 

Reklama

Anna Steiner w "FAS" pisze o opiniach eksperckich, które wskazują, że "Nord Stream 2 nie jest potrzebny ani Niemcom, ani Europie do zabezpieczenia dostaw gazu". Dodaje, że nie wiadomo, czy NS2 w ogóle opłaci się, jednak - jak zaznacza - to problem przede wszystkim firm, które zainwestowały w przedsięwzięcie.

- Niemiecki rząd mógłby przynajmniej zdystansować się oficjalnie od projektu, gdyż o czysto biznesowym charakterze tego projektu nie może być mowy

- podkreśla Anna Steiner. 

Wczoraj Komisja Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego przyjęła krytyczny wobec Rosji raport, którego spora część poświęcona jest kwestii Nord Stream 2. Dokument wskazuje, że Nord Stream 2 zwiększa zależność UE od rosyjskiego gazu, zagraża rynkowi wewnętrznemu UE i nie jest zgodny z polityką energetyczną UE, w związku z czym należy ten projekt wstrzymać.

Jednym z pierwszych państw, które podnosiły na arenie międzynarodowej temat Nord Stream 2, była Polska, do której z czasem dołączyła część państw europejskich, a także Stany Zjednoczone oraz instytucje europejskie. Cytowany przez portal dw.com Kai-Olaf Lang z berlińskiej Fundacji Nauka i Polityka nie ma wątpliwości co do roli Polski w nadaniu tonu dyskusji na temat NS2.

- Warszawie udało się wprowadzić do debaty politycznej temat, który przez długi czas był uważany za czysto ekonomiczny

- podkreślił Lang. Jak zaznaczył, "opór Polski przyczynił się do tego, że Nord Stream 2 stał się ważnym argumentem w dyskusji geopolitycznej nie tylko w Europie Wschodniej, ale także w Niemczech".

W obecnym położeniu na działania torpedujące projekt należy oczekiwać ze strony Stanów Zjednoczonych, które już przestrzegały przed możliwymi sankcjami niemieckie firmy zaangażowane w Nord Stream 2, a także ze strony Komisji Europejskiej, która nie jest zbyt przychylna projektowi.

Autor: redakcja

Źródło: dw.com, niezalezna.pl
Reklama