Wrodzona pycha i buta niemiecka powoduje, że choć od zakończenia II Wojny Światowej minęło 70 lat, to znowu chcą rozdawać karty w Europie, chcą na swoją modłę narzucać nam Polakom, jak my mamy żyć. W żadnym wypadku sobie na to nie pozwalamy i musimy o tym powiedzieć - mówił gość Katarzyny Gójskiej w Telewizji Republika, były opozycjonista Andrzej Rozpłochowski.
Ulf Poschardt, redaktor naczelny działu zagranicznego niemieckiego dziennika „Die Welt”, opublikował wczoraj felieton zatytułowany prowokacyjnie „Musimy porozmawiać, panie Duda”. Głównym tematem felietonu są emocje, które wywołują niemieckie media w Polsce.
Tekst Poschardta wywołał oburzenie wśród polskich dziennikarzy i polityków, którzy w mocnych słowach odpowiedzieli na felieton. Również dawni opozycjoniści zareagowali na skandaliczny tekst niemieckiego dziennikarza i wystosowali do niego list.
Jego pełną treść zamieściliśmy na łamach Niezalezna.pl.
Jeden z sygnatariuszy listu, Andrzej Rozpłochowski, był gościem Katarzyny Gójskiej w programie "W punkt" w Telewizji Republika.
Jest to absolutny skandal, na który powinna być odpowiedź jasna i zdecydowana strony polskiej. Powinien być wezwany ambasador Niemiec w Polsce i powinna mu być wręczona nota, że my - Polacy nie życzymy sobie wtrącania się niemieckich mediów w polskie życie polityczne, w wybory w Polsce. Bo my nie czynimy tego wobec naszych niemieckich sąsiadów. Musimy wyraźnie powiedzieć, że rządy wasali rosyjskich i niemieckich się w Polsce skończyły i daj Boże nigdy nie wrócą
- powiedział Rospłochowski.
Wrodzona pycha i buta Niemiecka powoduje, że choć od zakończenia II Wojny Światowej minęło 70 lat, to znowu chcą rozdawać karty w Europie, chcą na swoją modłę narzucać nam Polakom, jak my mamy żyć. W żadnym wypadku sobie na to nie pozwalamy i musimy o tym powiedzieć
- dodał.