Popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki wygrał II turę wyborów prezydenckich w Polsce i zostanie nowym prezydentem RP. Wybór ten zaskoczył środowiska liberalno-lewicowe w Europie. Choć przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, niedługo po ogłoszeniu wyników, pogratulowała Karolowi Nawrockiemu, to ze strony Brukseli już popłynęły także słowa groźby.
Niemcy znów pouczają
Ich autorem jest choćby niemiecki europoseł Moritz Koerner.
Wotum zaufania, które Polska otrzymała po wyborach parlamentarnych, wyczerpało się. Okres karencji w rozwiązywaniu problemów z praworządnością w Polsce dobiegł końca. Rząd polski musi teraz uchwalić wszystkie ustawy, które przywrócą rządy prawa w Polsce. Jeśli nowo wybrany prezydent zbojkotuje niezbędne reformy praworządności swoim wetem, UE będzie musiała ponownie zamrozić fundusze dla Polski. Ursula von der Leyen musi jasno powiedzieć, że jeśli Polacy będą chcieli kontynuacji bojkotu, to otrzymają kontynuację sankcji. Wina będzie leżeć po stronie prezydenta
- napisał w mediach społecznościowych Koerner, europoseł liberalnej partii FDP.
Der Vertrauensvorschuss, den Polen nach der Parlamentswahl erhalten hat, ist aufgebraucht. Die Schonfrist für Polens Rechtsstaatsprobleme ist vorbei. Die polnische Regierung muss jetzt alle Gesetze beschließen, die den Rechtsstaat in Polen wieder herstellen. Wenn der neugewählte… pic.twitter.com/VuQ3kb2FD5
— Moritz Körner (@moritzkoerner) June 2, 2025
W podobnym tonie wypowiada się znany z ataków na Polskę jeszcze w czasach rządów PiS, europoseł niemieckich Zielonych, Daniel Freund.
"Zwycięstwo Karola Nawrockiego to zła wiadomość dla praworządności i sił proeuropejskich w Polsce. Ważne reformy praworządności pozostają zablokowane. (…) Polska demokracja utknęła w impasie"
- napisał Freund. Dodał, że Komisja Europejska musi "wywrzeć dodatkową presję, by zapewnić wdrożenie ważnych reform praworządności".
Szynkowski vel Sęk: Niemcy są nam winni 1,5 bln euro
Na wpis Koernera odpowiedział w mediach społecznościowych były minister spraw zagranicznych RP, Szymon Szynkowski vel Sęk.
- Arogancja i pouczanie wyrzuciły jego partię z rządu i Bundestagu, ale widzę, że nie poniesie konsekwencji, dopóki obywatele nie wyrzucą go z Parlamentu Europejskiego - napisał polski polityk.
Dodał, że Koerner powinien w tej sprawie milczeć, bo Niemcy są winni Polsce ponad 1,5 biliona euro.
Do sprawy odniósł się także w programie Michała Rachonia na antenie TV Republika. Zapytany o to, jak polska prawica zamierza radzić sobie z takimi groźbami.
- Dyplomacja musi być bardzo aktywna i asertywna, pokazująca naszym partnerom, że jesteśmy gotowi do intensywnych relacji, ale tylko na fundamencie partnerstwa. Nie ma przestrzeni na pouczanie, besserwisserstwo skończyło się, to jest możliwe przy tym rządzie
- powiedział Szynkowski vel Sęk.
Były minister zwrócił uwagę, że "Karolowi Nawrockiemu udało się, to co nie udało się we Francji, w Rumunii, ale mam nadzieję, że to pierwsza cegiełka".
- W Europie ten wulkan bulgocze, ale jeszcze nie doszło do erupcji. W Polsce pojawia się pierwszy sygnał, że mamy lidera, przyszłego prezydenta, który jest gotowy do asertywnej polityki - ocenił.