Wystąpienie prezes Federalnego Trybunału RFN niewątpliwie przejdzie do historii. Po wysłuchaniu narzekań byłej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, powiedziała, że "miała łzy w oczach". Dodała zarazem, że Niemcy czują się szczególnie odpowiedzialni za Polskę.
Zobaczcie sami:
Tę wypowiedź zachowam sobie na TL❗️❗️❗️
— PikuśPOL ?? ? (@pikus_pol) 22 lipca 2018
Bettina Limperg prezes niemieckiego TS:
- Słuchając pani, miałam łzy w oczach, bo to wszystko o czym pani mówiła dzieje się tak blisko nas, w Polsce, za którą ❗️❗️JESTEŚMY SZCZEGÓLNIE ODPOWIEDZIALNI JAKO NIEMCY❗️❗️???? pic.twitter.com/vtvt7QH5Zl
Na takie zapewnienia zareagowała poseł Prawa i Sprawiedliwości, która przypomina, że Niemcy nie mają prawa do wtrącania się w nasze wewnętrzne sprawy, tym bardziej do orzekania o porządku prawnym.
MSZ Niemiec:NIE MA powodów uważać,że [M.Gersdorf]
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) 22 lipca 2018
nie jest już prezesem
Szefowa niem Tryb Sprawiedl:Czujemy się za PL
ODPOWIEDZIALNI...
Od kiedy Niemcy ORZEKAJĄ o porz prawn w PL?
Niemcy,Polska NIE JEST częścią waszej Rzeszy.
Mimo zdrady niekt PL sędziów...
Jak widać, Małgorzata Gersdorf wywołała niemałą burzę swoim utyskiwaniem za praworządnością w Polsce, a jej skargi są na rękę naszemu zachodniemu sąsiadowi, który staje murem za byłą prezes SN.
Co więcej, manifestuje jej swoje poparcie, zaznaczając, iż niemiecki MSZ nie widzi powodów, żeby Gersdorf nazywać "byłą" I prezes Sądu Najwyższego.
Informuje o tym "Sueddeutsche Zeitung", która opisuje, że z taką prośbą zwróciła się do burmistrza Karlsruhe - gdzie Gersdorf miała swoje wystąpienie - ambasada Polski w Berlinie.
Niemieckie ministerstwo, podważając polskie prawo, odpowiedziało stanowczo: "Nie ma powodów, by uważać, że Małgorzata Gersdorf nie jest już I prezes".