Prokurator postawił zarzuty byłej posłance Platformy za przekręty w jednej z warszawskich fundacji. Dopiero po nagłośnieniu skandalu Ligia Krajewska poinformowała, że rezygnuje z członkostwa w partii.
Onet podał dzisiaj, że Krajewska jest podejrzana o przywłaszczenie blisko 320 tys. zł na szkodę - założonej przez siebie - Fundacji Szkoły Społecznej w Warszawie.
"Według prokuratury - obciążała ją prywatnymi zakupami, a braki w kasie tuszowała fałszywymi fakturami" - donosi portal.
"Ligia Krajewska założyła fundację w 1989 roku i otworzyła podstawówkę, w której została dyrektorką. Według prokuratury z pieniędzy na prowadzenie szkoły posłanka finansowała własne zakupy – alkohol, papierosy, kosmetyki. Miała też zakupić sobie serwis obiadowy i meble robione na wymiar, a nawet żelazko, telewizor i wiertarkę" - czytamy w tekście onet.pl.
Krajewska przekonywała w rozmowie z PAP, że "to jest doniesienie z zemsty byłych i obecnych członków zarządu Fundacji, którzy w tej chwili mają sprawę karną w sądzie".
Dopytywana, czy usłyszała już zarzuty, odparła: "Powiedzmy, że można tak uznać, chociaż nie jestem do końca przekonana. W tej chwili mam czas na odniesienie się do nich".
B. posłanka Platformy poinformowała również PAP, że składa rezygnację z członkostwa w ugrupowaniu, bo - jak uzasadniała - działalność w fundacji, to okres "bardzo odległy" i miał miejsce przed jej aktywnością polityczną.
"Nie chcę, żeby ktoś się musiał za mnie tłumaczyć. Ja się będę tłumaczyć sama za siebie. Wiem, co zrobiłam, a czego nie zrobiłam, dlatego nie zamierzam obciążać nikogo" - oświadczyła Krajewska.
Już kiedyś Krajewska znalazł się na "czołówkach" mediów. Gdy w czerwcu 2013 udzieliła kuriozalnego wywiadu.
- To zupełnie nierealne pomysły. Czyste chciejstwo. Człowiek składający takie obietnice okłamuje Polaków! - oceniła w rozmowie z dziennikarzem „Rzeczpospolitej” posłanka PO Ligia Krajewska. Nie wiedziała, że ocenia program swojej własnej partii.
CZYTAJ WIĘCEJ: Posłanka PO wyśmiała program PO