Natrafiliśmy na wewnętrzną ścianę kaplicy pw. św. Piotra i Pawła. Jest ona zbudowana z wapiennych ciosów kamiennych mniej i bardziej regularnych, miejscami zdarzają się wtrącenia cegły. Mamy też relikty polichromii, widać żółcień i ślady błękitu – relacjonował konserwator dzieł sztuki Ignacy Jakubczyk.
Krzysztof Czyżewski z Zamku Królewskiego na Wawelu podkreślił, że znalezisko to jest bardzo ważne, gdyż to jedyny ślad po kaplicy, która była jedną z najważniejszych w katedrze – został w niej pochowany bp Jan Prandota, który doprowadził do kanonizacji w 1253 r. św. Stanisława, później przechowywano tam także relikwie ręki św. Stanisława. Kaplica bp. Prandoty została zlikwidowana, gdy budowano kaplicę Wazów.
Komisja Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa zdecydowała, że należy odsłonić większą partię ściany dawnej kaplicy i dopiero wówczas podjąć decyzję o jej ewentualnej ekspozycji.
Chcemy w krypcie zdjąć tynki, ponieważ mimo naszych wysiłków i istniejącej tam wentylacji zatrzymują one wilgoć. Uważamy, że jest to wskazane także ze względu na badania, które mogą doprowadzić nas do historycznej prawdy o powstawaniu katedry. Ważny jest element edukacyjny. Co roku katedrę odwiedzają grupy studentów z różnych uczelni w kraju, żeby zapoznać się z historią architektury. Gdyby udało się odsłonić i pokazać pierwotne mury, byłoby to wielką radością – mówił proboszcz parafii archikatedralnej ks. prałat Zdzisław Sochacki.
Znajdujące się w krypcie sarkofagi władców z rodu Wazów są obecnie poddawane konserwacji, poza sarkofagiem Jana Kazimierza, który jest wykonany z kamienia i pozostał w krypcie.