Nie milkną echa kampanii wyborczej kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, a w szczególności - "afery taśmowej".
CZYTAJ WIĘCEJ: Śmiechu warte! Trzaskowski naprawia drzwi warszawianki... taśmą klejącą! Zobacz WIDEO
Wielu komentatorów film ukazujący sytuację z "reperowaniem" pękniętej szyby oceniło jako sporą wpadkę, wcale nie poprawiającą notowań kandydata Platformy i Nowoczesnej. "Afera taśmowa" była także tematem dyskusji w studiu "Politycznej kawy" na antenie Telewizji Republika. Komentator Marek Król stwierdził, że w całej kampanii Trzaskowskiego wpadka goni wpadkę.
- "Totalni" mają zasadę, że uważają wyborców za kretynów. Mają pełną pogardę dla większości Polaków. Twierdzę z uporem maniaka, że pan Trzaskowski pozazdrościł roli Żebrowskiego w jego spocie. Sam przyłożył pistolet i popełnił polityczne samobójstwo
- ocenił Król.
Zdaniem eurodeputowanego PiS, Karola Karskiego, tego typu akcje to przysłowiowa woda na młyn dla głównego kontrkandydata Trzaskowskiego - Patryka Jakiego.
- To pokaz miałkości, partii, która nie ma absolutnie żadnego pomysłu na samorząd czy kraj (...) Wszystko to pozostawiam Patrykowi Jakiemu. Niech sam zagospodaruje wpadki swojego przeciwnika
- dodał Karski.
Elżbieta Zielińska z klubu Kukiza była zaskoczona, jak takie nagranie mogło ujrzeć światło dzienne.
- Dziwie się, że sztab coś takiego wypuścił. Wokół niego był budowany wizerunek, że może to być konkurencja dla Grzegorza Schetyny. Przedstawiano go jako prawą rękę Tuska, wielki potencjał i młode pokolenie Platformy. Gdy dziś to zestawiamy z rzeczywistością, ciężko jakkolwiek to połączyć
- stwierdziła parlamentarzystka.