Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Nie było killera w celi

Strażnik siedem razy zaglądał do celi Dawida Kosteckiego przez wizjer, aż do godz. 4.28. Nikt nie wchodził do środka - wynika z nagrania monitoringu - pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita".

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pxhere.com/creativecommons.org/publicdomain/zero/1.0/

Jak podkreśla "Rzeczpospolita", pełnomocnicy Kosteckiego lansują jako pewną wersję zabójstwa, jednak prokuratura twierdzi, że coraz więcej dowodów przemawia za tym, że bokser sam targnął się na życie - przesłuchanie biegłych, którzy prowadzili oględziny i sekcję wzmocniło tę wersję.

"Śledczy mają także koronny dowód na to, że do celi boksera feralnej nocy nikt nie wchodził - to nagranie z monitoringu"

- czytamy w dzienniku.

Według "Rz" strażnik krytycznej nocy siedmiokrotnie kontrolował celę przez wizjer.

"On ani nikt inny nie otwierał do niej drzwi - to ustalenia odczytanego monitoringu, któy objął korytarz i wejście do celi" - pisze gazeta. "Zapis +wyostrzył+ ekspert zaangażowany w ramach postępowania wyjaśniającego, które prowadzi Służba Więzienna" - dodaje.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#cela #więzienie #Dawid Kostecki

redakcja