Kilka dni temu Frans Timmermans powiedział, że „gdyby Niemcy były mocniejsze, granice Polski byłyby przesunięte 300 kilometrów na wschód, zaś gdyby Rosja była silniejsza – to 300 kilometrów na zachód”. Dodał, że to Unia „tworzy suwerenność Polski”, a jej granice są dzięki temu „najbezpieczniejsze od tysiąca lat”. Słowa te pochwalił europoseł PO Michał Boni.
Na ten m.in. temat rozmawiali goście Michała Rachonia w programie „Woronicza 17” TVP Info.
Oczywiście nic złego w słowach partyjnego kolegi nie dostrzegł Marcin Kierwiński.
Michał Boni podziękował Timmermansowi za cierpliwość i dialog. Nie widzę w tym niczego złego
– oświadczył i zwyczajowo zaatakował obóz rządzący.
Odpowiedział na to wiceszef resortu sprawiedliwości. Patryk Jaki podkreślił, że słowa Boniego „to największa hańba”.
W krajach Unii obowiązuje zasada: rząd i opozycja krytykują się wzajemnie, ale nie wynoszą tych sporów
– powiedział. Dodał też, że Platforma Obywatelska „donosi na Polskę”.
Przywódcy państw europejskich będą zadowoleni, kiedy Polska, jako ich kolonia, będzie wykonywała wszystko, co powiedzą. Kiedy przyjmie uchodźców i będzie rozwiązywała ich problem, wtedy będą zadowoleni i nie będziemy nikogo zrażali
– kontynuował wiceminister Jaki.
Miejmy świadomość, że Frans Timmermans realizuje politykę elit Unii Europejskiej, a wiadomo, że na czele tego wszystkiego stoi Angela Merkel – ona jest tam najpotężniejsza i jej urzędnicy. To jest ta frustracja, ponieważ w Polsce jest rząd, który mówi, nie tak jak kiedyś, że przyjmie każdą liczbę uchodźców, tylko teraz jest rząd, który mówi: nie
– podkreślił.
Jak zareagował na słowa wiceministra Marcin Kierwiński? Stać go było jedynie na nerwowy uśmieszek…
.@PatrykJaki: różne państwa europejskie będą wtedy zadowolone, kiedy Polska, niczym kolonia, będzie wykonywała to, co powiedzą#Woronicza17 pic.twitter.com/heoEVihssP
— TVP Info (@tvp_info) 3 września 2017