Opatrzność sprawiła, że nikt nie ucierpiał. Jedna z sióstr właśnie wróciła ze spaceru, inna zdążyła zamknąć okno. Kiedy to się stało, byłyśmy zgromadzone na modlitwie
- powiedziała przeorysza.
Dodała, że uszkodzona została duża część dachu nad pomieszczeniami mieszkalnymi, salami nowicjatu i świeżo wyremontowaną pustelnią, w której siostry odprawiają rekolekcje. "Fragmenty dachu zostały odnalezione na skrzyżowaniu niedaleko budynku klasztoru. Nie zostało z niego nic, woda zalewała pomieszczenia. Zalało częściowo także chór, czyli miejsce, w którym się modlimy" - powiedziała s. Teresa.
Dodała, że zakonnice czekają na wycenę strat, chociaż "już wiadomo, że są znaczne".
Jak poinformowała s. Teresa, zniszczona została też duża część ogrodu - ocalało mniej więcej 20 proc. drzewostanu; wiele drzew jest pochylonych, wciąż stanowią zagrożenie. "To cały nasz świat zewnętrzny. Jesteśmy siostrami klauzurowymi, więc ogród jest to jedyne miejsce, do którego możemy wyjść i ucieszyć się świeżym powietrzem" - wyjaśniła.
Przy uprzątaniu ogrodu pomagają nam dobrzy ludzie, przede wszystkim ze wspólnoty neokatechumenalnej. Pomagają też strażacy - pracowali u nas całą sobotę. Usuwali powalone drzewa, nakładali folię na zniszczony dach
- powiedziała przeorysza.
Dodała, że siostry same nie są w stanie uporać się ze zniszczeniami - naprawą dachu oraz usuwaniem powalonych drzew - dlatego proszą o modlitwę a także o wsparcie finansowe. "Przed jesienią musimy mieć dach, zanim nadejdą mrozy" - zaznaczyła.
Siostry zamieściły na swojej stronie internetowej numery kont, na które można dokonywać wpłat: 09 2030 0045 1110 0000 0044 6240 lub 69 2030 0045 1110 0000 0190 0160.
Obecnie w klasztorze mieszka 20 zakonnic.