Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Szok w oświacie. Nauczyciele mogą nie dostać części wypłat

Choć wakacje dopiero się rozpoczęły, to w oświacie wrze! Zamiast o wypoczynku wielu nauczycieli już myśli o rozpoczęciu pracy we wrześniu. Powód? Szykuje się kolejny konflikt, który z pełną mocą może wybuchnąć już na starcie nowego roku szkolnego. Zniecierpliwienie w środowisku narasta. MEN zwleka z najważniejszymi decyzjami, a związkowcy mówią wprost: będzie protest, jeśli sytuacja się nie zmieni. Co najgorsze, wypłaty mogą się nie zgadzać z oczekiwaniami wielu pracowników.

Normalnie o tej porze większość nauczycieli cieszy się z zasłużonego urlopu. Ale w tym roku sytuacja jest daleka od normalności. W środowisku narasta napięcie i frustracja. Wszystko przez brak jednoznacznych regulacji dotyczących rozliczania godzin ponadwymiarowych.

Reklama

Choć Sąd Najwyższy już w lutym orzekł, że powinny być one traktowane jak nadgodziny według Kodeksu pracy, Ministerstwo Edukacji do dziś nie wdrożyło odpowiednich przepisów wykonawczych. W praktyce oznacza to, że nauczyciele wykonujący dodatkowe godziny mogą nie otrzymać za nie pełnej zapłaty.

To trzeba uregulować natychmiast

Wielu z nich nie ma jeszcze świadomości, że od 1 września może dojść do sytuacji, w której przepracują więcej, ale dostaną mniej. Związek Nauczycielstwa Polskiego już ogłosił pogotowie protestacyjne. "Solidarność" zapowiada pikiety i dużą manifestację 13 września. Główne postulaty? Natychmiastowe uregulowanie zasad wypłacania wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe, zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego.

Niestety, nie została ostatecznie rozstrzygnięta sprawa nadgodzin. Jest uchwała Sądu Najwyższego, ale żadne przepisy, które by regulowały te sprawy na poziomie rozporządzenia nie zostały wypracowane. My mamy gotowe rozwiązania, możemy usiąść do stołu i wciągu jednego dnia temat załatwić, ale wyraźnie nie ma takiej woli ze strony ministerstwa. Poza deklaracjami nie ma nic więcej. Jeśli chodzi o zmiany ideologiczne w szkołach, to one wprowadzane są niemal natychmiast, z dnia na dzień, ale te najważniejsze dla nauczycieli są odkładane w czasie. Mało tego, nie chodzi tylko o MEN, także rząd pozostaje bierny. Bo przecież rozmawiamy nie tylko z resortem edukacji. Wyraźnie widać, że nie ma woli politycznej do rozwiązania tego problemu

– nie pozostawia złudzeń szef oświatowej Solidarności, dr Waldemar Jakubowski. 

Nadal nie wiadomo, jak rozliczać wypłaty

Niepokój narasta również wśród samorządów, które są odpowiedzialne za finansowanie szkół. Brak jasnych wytycznych powoduje, że nie wiadomo, jak rozliczać wypłaty, a niepewność rośnie z każdym tygodniem. Pojawia się obawa, że nauczyciele z dodatkowymi obowiązkami po prostu nie zobaczą pełnej kwoty na swoim koncie.

Co więcej, choć w ubiegłym roku nauczyciele otrzymali podwyżkę, to była ona w dużej mierze odpowiedzią na inflację i wcześniejsze zamrożenia płac. Tegoroczna pięcioprocentowa korekta nie wystarcza. Szczególnie w obliczu błyskawicznie rosnących kosztów życia. Wielu pedagogów liczyło, że dodatkowe godziny przyniosą realne wsparcie budżetowe. Tymczasem może okazać się, że wykonana praca nie zostanie uczciwie wynagrodzona.

Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, możemy mieć do czynienia z początkiem jednego z najpoważniejszych kryzysów w polskiej oświacie ostatnich lat.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama