Działania Rosji są nieodpowiedzialne i groźne - skomentował w poniedziałek rzecznik NATO Farah Dakhlallah po tym, jak polskie władze przekazały, że to najprawdopodobniej rosyjski dron wleciał w polską przestrzeń powietrzną podczas zmasowanego ostrzału Ukrainy w poniedziałek.
"Od początku rosyjskiej pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku, kawałki rosyjskich dronów i pocisków zostały znalezione wielokrotnie na terytoriach krajów sojuszniczych" - przekazał Dakhlallah.
Dodał, że "o ile nie mamy informacji wskazujących na to, że był to bezpośredni atak Rosji na sojuszników, te czyny są nieodpowiedzialne i potencjalnie groźne".
W poniedziałek wczesnym ranem miał miejsce zmasowany atak Rosji na Ukrainę, wymierzony przede wszystkim w ukraińską infrastrukturę energetyczną, także w obwodach położonych przy granicy z Polską. Dowódca operacyjny gen. Maciej Klisz i rzecznik Dowództwa ppłk Jacek Goryszewski poinformowali, że podczas tego ataku na radarach wykryto obiekt, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną na głębokość ok. 25 km. Jak poinformowali, trwa poszukiwanie tego obiektu, najprawdopodobniej drona.
To nie pierwszy raz, kiedy rosyjski obiekt wojskowy naruszył polską przestrzeń powietrzną. W listopadzie 2022 roku we wsi Przewodów w woj. lubelskim spadł pocisk, zabijając dwie osoby. Z kolei w grudniu tego samego roku rosyjska rakieta Ch-55 spadła w lesie nieopodal Bydgoszczy, a o znalezieniu jej szczątków poinformowano w kwietniu 2023 r.