Wczoraj po południu, około godziny 15 na parkingu przy sklepie Biedronka przy ul. Sienkiewicza w Bolkowie, doszło do dość niecodziennie sytuacji.
Mianowicie - policjanci zostali wezwani przez właściciela pojazdu, który zgłosił, że jego auto zostało przywłaszczone przez innego mężczyznę. Funkcjonariusze zlokalizowali poszukiwany samochód właśnie na wspomnianym parkingu.
Tragi-komedia
Podczas próby zatrzymania kierowcy sytuacja przybrała niebezpieczny, acz - dziwny obrót. Jeden z policjantów został postrzelony w łydkę. Okazało się, że jeden z oddanych strzałów rykoszetował i trafił... funkcjonariusza. Ranny został przewieziony do szpitala, jednak jego życiu i zdrowiu nic nie zagraża.
Niemniej, w mediach społecznościowych przewijają się nagrania z miejsca zdarzenia, wykonane przez świadków.
Na jednym z filmów, nagranym z bliskiej odległości, widać moment, w którym policjanci próbują zatrzymać kierowcę, a ten usiłuje uciec, taranując przy tym m.in. budynek. Funkcjonariusze ostrzegali, że użyją broni, po czym oddali strzały w opony samochodu. Jednak, zanim zdecydowali się na ten ruch - zajęło to sporo czasu.
Bolków. Co to za cyrk? Jakie w Polsce mamy prawo że policjant boi się użyć broni w sytuacji zagrożenia życia? A jak już użył to postrzelił swojego. #biedronka #strzelanina #akcja #Bolków pic.twitter.com/IzBTSVTx3o
— Janek 🇵🇱 (@jan_janek_) June 6, 2025
Komendant Boroń do pilnej dymisji pic.twitter.com/WY2fV5hOlb
— Janusz Cieszyński (@jciesz) June 6, 2025
"Taka interwencja nie powinna się zdarzyć, ale chcę, żeby mocno wybrzmiało to, że ostatniej doby policjanci przeprowadzili ponad 17 tys. interwencji, zatrzymano ponad 500 osób i ponad 300 poszukiwanych. To jest jedna nieprofesjonalnie przeprowadzona interwencja na 17 tys. dobrze zrealizowanych. Proszę, by na kanwie jednej interwencji nie niweczyć pracy tysięcy policjantów"
- powiedziała insp. Katarzyna Nowak, rzecznik prasowa Komendanta Głównego Policji.