Do aresztu trafili już 24-letni Vladyslaw M., 20-letni Oleksandr S. oraz 41-letnia Yelizaveta S. Wobec 35-letniego Mykhalio R., który „tylko” pomagał w przemycie migrantów, zastosowano środki wolnościowe - ustaliła "Rzeczpospolita".
To członkowie międzynarodowej grupy przestępczej odpowiedzialnej za uprowadzenia obcokrajowców na terenie Polski i Łotwy. Gang został rozpracowany przez policjantów z CBŚP z Gorzowa Wielkopolskiego.
Podejrzani mieli przemycać przez granicę nielegalnych uchodźców, a następnie uprowadzać ich i żądać okupu od ich rodzin.
Nadzy mężczyźni w mieście
Jak przypomina dziennik, 14 czerwca w Lubinie na zachodzie Polski, w rejonie przejazdu kolejowego z zarośli wyskoczyło dwóch nagich mężczyzn i zaczęło biegać po ulicy. Obaj byli wystraszeni i zdezorientowani. Na szyi i rękach mieli pozostałości taśmy klejącej. Na miejsce wezwano policję i karetkę pogotowia. Podczas udzielania im pomocy udało się ustalić, że są z Etiopii.
Ta informacja zbiegła się z doniesieniami ze wschodniej granicy o tym, że zostało uprowadzonych dwóch cudzoziemców.
Z treści korespondencji napisanej po angielsku wynikało, że na terenie Polski przetrzymywane są osoby porwane przez gang domagający się okupu. Sprawcy grozili, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, ofiary zostaną zamordowane, a ich organy sprzedane. Do wiadomości dołączono zdjęcia nagich, skrępowanych mężczyzn oraz zrzuty ekranu rozmów prowadzonych w języku rosyjskim z żądaniem okupu w kryptowalutach
– przekazał podkomisarz Krzysztof Wrześniowski, rzecznik Centralnego Biura Śledczego Policji.
Sprawcy odbierali swoim ofiarom pieniądze i telefony. Kazali im się rozebrać, a następnie skrępowanych przewozili w bagażniku. Rodzina jednego z porwanych została poinformowana, że musi zapłacić okup, by ich bliski został uwolniony.
Międzynarodowy gang
Porywaczom, którym uciekli dwaj mężczyźni udało się w międzyczasie zbiec na Litwę. Ta sama zorganizowana grupa była zamieszana także w kolejne uprowadzenie. Trzech obywateli Mali na terenie Łotwy również zostało porwanych w podobny sposób. Tym razem sprawcy byli bardziej brutalni.
Wcześniej jednego z nich sprawcy przywiązali do drzewa i brutalnie pobili drewnianą pałką. Film z tortur przesłali jego rodzinie z żądaniem okupu
– przekazał Wrześniowski.
Jak udało się ustalić CBŚP, członkowie gangu oferowali swoim ofiarom przemyt przez granicę, a następnie porywali ich dla okupu.
Podejrzani zostali zatrzymani po przekroczeniu granicy z Polską. Znaleziono przy nich przedmioty, które obciążały ich winą za zbrodniczy proceder i wskazywały jednoznacznie na ich udział w porwaniach. W ich samochodach znaleziono m.in. przedmioty przypominające broń palną, kominiarki, taśmy klejące i telefony komórkowe.
- W jednym z telefonów ujawniono zdjęcie czarnoskórego mężczyzny oraz wiadomości w języku francuskim. Jak się później okazało, aparat należał do jednej z ofiar uprowadzonych na Łotwie - wskazał Krzysztof Wrześniowski.
Funkcjonariusze @CBSPolicji zatrzymali 4⃣ osoby odpowiedzialne za brutalne porwania cudzoziemców.
— Centralne Biuro Śledcze Policji (@CBSPolicji) July 2, 2025
Sprawcy uprowadzili obywateli Etiopii 🇪🇹i Mali🇲🇱, których przetrzymywali, bili i żądali za nich okupu 💰
🔹 Porwani byli bici, skrępowani i przewożeni w bagażnikach 💥
🔹 Jedna z… pic.twitter.com/cDNOpAayJQ
Chcieli zarobić podwójnie
Śledczy ustalili, że ukraiński gang oferował migrantom za odpowiednią opłat przemyt na zachód Europy. Najprawdopodobniej chcieli zarobić podwójnie porywając swoje ofiary dla okupu. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty i przebywają w areszcie.
Ukraińcy przebywali w Polsce przebywali legalnie od ok. 4-5 lat. Nie byli dotąd karani. Wiadomo, że jeden z nich pracował w magazynie sklepu.