Przedstawicielka policji zawnioskowała dziś przed sądem o 1 tys. zł grzywny dla Władysława Frasyniuka, obwinionego o umyślne wprowadzenie w błąd policjanta \"co do tożsamości własnej osoby\", podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 r. Jak pisały media, Frasyniuk poproszony wówczas przez funkcjonariusza o podanie imienia i nazwiska odpowiedział: \"Jan Józef Grzyb\". Sprawę skandalicznego zachowania Władysława Frasyniuka skomentował dla portalu niezależna.pl, poseł Marek Ast - członek sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka
10 czerwca 2017r.,na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób zakłóciło obchody miesięcznicy smoleńskiej. Usiedli na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz pod Pałac Prezydencki. Policja usunęła kontrmanifestantów z trasy marszu - wśród nich był Władysław Frasyniuk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Frasyniuk z zarzutem z kodeksu wykroczeń!
"Wszyscy są równi wobec prawa. (...) Niezależnie, czy ktoś się nazywa Jan Kowalski, czy Władysław Frasyniuk, musi być tak samo traktowany" - mówiła przed warszawskim sądem rejonowym reprezentująca policję asp. Judyta Prokopowicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Buta Frasyniuka. Nie chciał odpowiadać nawet na formalne pytania sądu
Obrońca Frasyniuka mec. Piotr Schramm argumentował, że policjanci nie zostali wprowadzeni w błąd, bo "wiedzieli, z kim mają do czynienia", a Frasyniuk ostatecznie podał im swe prawdziwe dane.
Zdaniem posła PiS, członka Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, Marka Asta, kara, o jaką wnioskuje policja, jest zaledwie symboliczna.
Nie jest tak, że każdy policjant ma obowiązek wiedzieć, kim jest Władysław Frasyniuk i znać jego wizerunek. Tym bardziej, że dzisiaj w policji służą młodzi funkcjonariusze
- mówił polityk.
Funkcjonariusze policji nie muszą znać i rozpoznawać twarzy wszystkich byłych opozycjonistów z czasów PRL
- dodał.
Sprawa ma jednak - zdaniem posła - głębszy wymiar, dlatego, że "Władysław Frasyniuk, który powinien świecić przykładem, w trakcie tamtych wydarzeń dał przykład "nieobywatelskiej" postawy, lekceważenia munduru i całkowitej arogancji, pokazującej, że stawia się ponad prawem". - ocenił Marek Ast.
Ta symboliczna kara, o którą wnioskuje policja, powinna być przykładem na to, że nie ma równych i równiejszych. Każdy jest zobligowany do zachowań zgodnych z prawem, a na wezwanie policji powinien przedstawić prawdziwe dane osobowe. Frasyniuk nie powinien zachowywać się w tak lekceważący sposób w stosunku do policjantów
- zaznaczył poseł.
To nie koniec kłopotów z prawem Frasyniuka, ponieważ w czerwcu Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała przeciwko niemu do sądu akt oskarżenia ws. naruszenia nietykalności cielesnej dwóch umundurowanych policjantów na służbie. W tej sprawie Frasyniukowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Ten akt oskarżenia także ma związek z wydarzeniami z 10 czerwca zeszłego roku. Nie wyznaczono jeszcze terminu tej sprawy.