Na Twitterze rozpoczęła się akcja "wspierania" sędziów z tzw. nadzwyczajnej kasty. Publikowane są ich fotografie z prośbą o rozpowszechnianie. "Tylko tacy ludzie honoru odbudują w Polsce państwo prawa" - czytamy. A na zdjęciach... co tu mówić, same wątpliwe autorytety. Zauważyli to też internauci, którzy na całej akcji nie zostawili suchej nitki.
"Wspierajmy sędziów" - takie teksty na Twitterze publikują zwolennicy nadzwyczajnej kasty. I dodają do tego wizerunki swoich sędziowskich autorytetów. Kto znajduje się w tym zaszczytnym gronie? Żurek, Tuleya, Przymusiński... Tak, dokładnie tego można było się spodziewać.
Wspierajmy sędziów. W tej trudnej chwili takie wsparcie jest dla nich cholernie ważne. To tacy ludzie honoru jak @ZurekWaldemar #Tuleya @bprzymusinski odbudują w PL państwo prawa. #WolneSądy pic.twitter.com/9SYPD7mzms
— MSzwed (@SzwedekM) 27 grudnia 2018
Akcja nabrała kolorów nie tylko ze względu na to, że pojawiło się sporo polubień i udostępnień w mediach społecznościowych. Okazało się też, że nie brakuje... krytyki. Niektórzy mówią wprost, że przedstawionych osób nie powinno się używać w roli autorytetów, a sama akcja jest jednym wielkim pośmiewiskiem.
Sędziów ... dobrych sędziów - trzeba wspierać ale tych polityków na zdjęciach nie mam zamiaru.
— Zet@Andy ?? ? (@zetAnd65) 27 grudnia 2018
Najbardziej zblazowani i skompromitowani. Nie chce takich sedziow, politykierow.
— Bartosz Mroczkowski (@BMroczkowski) 28 grudnia 2018
LOL. Są takimi ludźmi honoru, jak wg Michnika Kiszczak.
— Kamil ?⛷ (@ilmak_galor) 27 grudnia 2018
Dziękuję MSzwed za tę chwilę purnonsensowego humoru przed snem.
— Jan Nowak ?? (@JanNowak2019) 27 grudnia 2018
Popłakałem się ze śmiechu.??????
Nowa definicja "ludzi honoru": to ci którzy z własną rodziną sądują się o zwrot alimentów, dają wysoki odszkodowanie bandytom za brak klimatyzacji w więzieniu, kierują organizacją anarchizującą system prawny, to ludzie łamiący prawo, sprawiedliwość i Konstytucję.
— Janko Walski (@WalskiJ) 28 grudnia 2018
Krytycznych komentarzy jest dużo, dużo więcej. Oj, następnym razem organizatorzy chyba dokładnie przemyślą "wspieranie" sędziów...