Wszystkich, którzy zdążyli już zatęsknić za Ryszardem Petru chcemy uspokoić. On wraca! Wraz z pomysłem utworzenia nowej partii były lider Nowoczesnej znów bryluje w mediach. Przy okazji zdradza swój tajny przepis na tworzenie nowych partii. Cóż... jedno jest pewne – teraz będzie już tylko śmieszniej.
Ryszard Petru pojawił się u Moniki Olejnik, żeby poopowiadać trochę o swoich nowych politycznych planach. W pewnym momencie podzielił się z nią tajnikami tworzenia partii politycznych. Mówił, że na razie są tam posłanki, a będą też posłowie, a później będzie jeszcze więcej posłanek i... w ogóle więcej osób. Choć brzmi to jak żart, niestety nim nie jest. On naprawdę TO POWIEDZIAŁ:
– To są posłanki [Joanna Schmidt i Joanna Scheuring-Wielgus – przyp. red.], natomiast w najbliższym czasie będzie więcej posłów, więcej posłanek i znacznie więcej osób. Tak się tworzy partię, że na początku się jedni zapisują, a potem drudzy. Zapraszam 9 grudnia na kongres – mówił najwyraźniej wielce z siebie zadowolony Ryszard Petru w „Kropce nad i” TVN24.
- Nie zajmuję się partią Ryszarda, natomiast jak czytam socjologów, politologów i osób, które są doświadczone, uważają, że to jest karta przetargowa, żeby uzyskać te 2-3 miejsca na jakiejś koalicyjnej liście w wyborach do PE czy Sejmu [...] Myślę, że tym bardziej w tej chwili, kiedy mówimy o różnej formie współpracy, myślimy o wyborach do Parlamentu Europejskiego, to nie jest taki moment, w którym moglibyśmy mówić, że jest zapotrzebowanie na kopię Nowoczesnej – tłumaczyła w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Polsat News przewodnicząca Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer.