"Po proteście w Słubicach, jak i wielotysięcznym proteście w Zgorzelcu, jestem przekonany, że musi powstać wielki, ogólnonarodowych ruch ochrony granic. W szczególności granicy polsko-niemieckiej, który zablokuje przesyłanie przez Niemców do Polski nielegalnych imigrantów. Trzeba zablokować każde przejście na granicy polsko-niemieckiej, tak, jak zrobiliśmy to w Zgorzelcu" - mówił w rozmowie z portalem Janusz Kowalski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, który brał dziś udział w manifestacji w Zgorzelcu.
Dziś na moście granicznym w Zgorzelcu odbył się protest przeciwko przerzucaniu przez Niemcy do Polski nielegalnych migrantów. Wydarzenie zorganizowane przez Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości, a współorganizowane przez Kluby Gazety Polskiej zgromadziło liczną rzeszę patriotów. Podczas przemówień poruszono nie tylko kwestię trwającego procederu z migrantami. Głośno było także ogólnym niezadowoleniu z obecnej władzy.
Wczoraj Robert Bąkiewicz na swoim profilu na x.com ostrzegał przed grupą prowokatorów, która planuje pojawić się na proteście w obronie polskich granic. I faktycznie - tak się stało. Zamaskowani prowokatorzy pojawili się na manifestacji, jednak nie udało im się zaburzyć wzniosłej postawy polskich patriotów.
Więcej w tekście:
Po zakończeniu manifestacji, portal Niezalezna.pl skontaktował się z Januszem Kowalskim, posłem Prawa i Sprawiedliwości, który był na miejscu - w Zgorzelcu.
Na początku, złożył podziękowania na ręce naszej redakcji za "rozbrojenie kwestii prowokacji".
Zamaskowani ludzie w czarnych maskach z rasistowskimi hasłami, specjalnie wyszli tutaj, aby od strony Niemiec zrobić zdjęcia. Po co? By prawdopodobnie w niemieckich mediach puścić przekazać, że tutaj w Polsce protestują rasiści, ksenofobowie. Nasz tłum zaczął momentalnie skandować hasła: prowokacja. Zostali oni wypchnięci poza całą naszą manifestację. Nie mam żadnych wątpliwości, że była to skoordynowana akcja. Nie było tu policji. Razem z posłem Szymonem Pogodą wezwaliśmy policję, by prowokatorzy zostali wylegitymowani. Moim zdaniem - ta akcja prowokacyjna de facto im się nie udała.
– mówił poseł PiS.
Janusz Kowalski powiedział nam również, że jego zdaniem - musi powstać "wielki, ogólnonarodowy ruch obrony granic".
W szczególności granicy polsko-niemieckiej, który zablokuje przesyłanie przez Niemców do Polski nielegalnych imigrantów. Trzeba zablokować każde przejście na granicy polsko-niemieckiej, tak, jak zrobiliśmy to w Zgorzelcu. Trzeba monitorować, ale i zmusić rząd Donalda Tuska, wspierany przez Trzaskowskiego, żeby w końcu polskie państwo zaczęło działać. Żeby zaczęło bronić granicy. Żeby zakończyć przesyłanie nielegalnych imigrantów.
– powiedział nasz rozmówca.
Dowiedzieliśmy się również o kolejnym filmie, który nagrali mieszkańcy tamtych terenów.
"Jesteśmy w posiadaniu dowodów - dziś widzieliśmy filmik od mieszkańców, jak wczoraj w Zgorzelcu, niemiecka policja bezczelnie wjeżdża na teren Polski, zostawia migrantów i wyjeżdża. To jest coś niewiarygodnego... W tej sprawie jako poseł również będę interweniował"
- usłyszeliśmy od posła Kowalskiego.
Po pierwsze - jeżeli niemiecka policja wjeżdża bezczelnie na terytorium Polski, to pamiętajmy, że są to uzbrojeni funkcjonariusze. Jest to łamanie prawa. Nie mogą wjeżdżać z bronią na terytorium naszego kraju i zostawiać nam migrantów. Gdzie jest polskie państwo? Gdzie jest Straż Graniczna? Gdzie jest polska policja? Żądamy przywrócenia - i to podnosiliśmy dziś w Zgorzelcu - kontroli na granicach. W manifestacji wzięły udział Kluby "Gazety Polskiej" z całego kraju, NSZZ Solidarność, polscy patrioci.
– podsumował, dodając, że bardzo szanuje ruch patriotyczny i podziękował imiennie: Robertowi Bąkiewiczowi, Pawłowi Kryszczakowi, Adamowi Borowskiemu, Oskarowi Kidzie i Dariuszowi Potyczcze.