Koalicja Europejska formuje listy wyborcze na wybory do europarlamentu, które odbędą się 26 maja. Dziś Grzegorz Schetyna uchylił rąbka tajemnicy i zdradził, że Ewa Kopacz otrzyma upragnioną "jedynkę". Swoje ugrupowanie nazywa "drużyną gwiazd". Tylko czy nie za dużo tam indywidualności?
Grzegorz Schetyna gościł dziś w wieczornym programie TVN. Postanowił w nim zdradzić, jakie nazwiska na pewno znajdą się na listach Koalicji Europejskiej. Spać spokojnie może była premier Ewa Kopacz, bowiem okazało się, że jednak otrzyma miejsce numer jeden na liście.
- Na pewno Ewa Kopacz będzie jedynką do Parlamentu Europejskiego. Będziemy proponować, żeby to była Wielkopolska, żeby była liderem listy w Wielkopolsce. Na pewno Jerzy Buzek, który będzie prowadził, jak zwykle, śląską drużynę Koalicji Europejskiej. Włodzimierz Cimoszewicz – wskazanie warszawskie. Także Marek Belka. Będzie pięciu byłych premierów na naszych listach, to będzie świetna reprezentacja, drużyna, która będzie świetnie reprezentować Polskę w Parlamencie Europejskim. Jestem dumny, że udało nam się taką ekipę zbudować. To naprawdę drużyna gwiazd
– stwierdził Grzegorz Schetyna w rozmowie z Justyną Pochanke w „Faktach po faktach” TVN24.
"Drużyna gwiazd" to dość mocne określenie, jak na fakt, iż na liście nie brakuje nazwisk kojarzących się raczej z poprzednim ustrojem. W dodatku trudno nie zauważyć, że w tej "drużynie gwiazd" to właśnie indywidualności może być zdecydowanie za dużo - i tu mogą pojawić się niesnaski. A przecież mają być "drużyną"...
Schetyna ujawnił też, że w najbliższy piątek zbiera się zarząd PO w sprawie list wyborczych. Wtedy powinniśmy poznać więcej szczegółów dotyczących ostatecznego kształtu list koalicji.