Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Mucha chwaliła się osiągnięciami, ale... koleżanki. Jej nazwisko? – „Wypadło mi z głowy”

Posłanka Platformy Joanna Mucha chwaliła się dziś swoimi osiągnięciami jako posła ziemi lubelskiej. Jednak pytana co zrobiła dla swojego regionu, odwołała się do działań nie swoich, lecz... partyjnej koleżanki. Żeby było śmieszniej, Mucha nie potrafiła nawet wymienić jej nazwiska. - Yyy, pani posłanka, przepraszam, wypadło mi nazwisko w tej chwili z głowy, bo… bo to jest nowa posłanka, więc po prostu… - odpowiedziała poseł PO.

W dzisiejszej audycji "Gość Radia ZET" wzięła udział poseł Platformy Obywatelskiej, była minister sportu w rządzie PO-PSL Joanna Mucha. 

Reklama

Tematem audycji były sprawy bieżącej polityki, zbliżających się wyborów prezydenckich i kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Mucha odniosła się m.in. do słów Grzegorza Schetyny, który powiedział, że nie jest "ojcem jej kandydatury". - Powiedział nieładnie. Nie jestem jakąś wielką fanką Grzegorza Schetyny - oceniła poseł.


Ciekawsza jednak była seria pytań od słuchaczy. - Co w ostatnich latach, jako posłance wybranej z Lublina, udało się pani zrobić dla tego regionu? – pytał słuchacz o imieniu Damian, cytowany przez prowadzącą program dziennikarkę.

- Bardzo wiele różnych rzeczy. Teraz, na tej ostatniej komisji wczorajszej walczyliśmy, akurat obecna była i zgłaszał tę poprawkę jedna z moich koleżanek, ale walczyliśmy np. o lotnisko lubelskie, bo ono jest w tej chwili zagrożone tym, że nie dostanie żadnego dofinansowania ze strony rządu.

- odpowiadała Mucha, jednak prowadząca zauważyła, że posłanka PO nie mówi o swoich dokonaniach, a zasłania się tajemniczą koleżanką. 

- Zgłaszała koleżanka akurat z mojego okręgu wyborczego, ale my jesteśmy w kontakcie między sobą, jako posłowie Lubelszczyzny, więc to każdy z nas napisał interpelację na ten temat, każdy z nas interweniował w tej sprawie.

- tłumaczyła mętnie poseł Mucha. 

Dziennikarka spytała ją ponownie o „koleżankę” – A która koleżanka, przepraszam, bo nie wiem? – drążyła prowadząca audycję.

- Yyy, pani posłanka, przepraszam, wypadło mi nazwisko w tej chwili z głowy, bo… bo to jest nowa posłanka, więc po prostu…

- odparła była minister sportu w rządzie PO-PSL.

 

Reklama