Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz oświadczył, że władze polskie dołożą wszelkich starań, by sprawcy ataku na izraelskich studentów byli ujęci i odpowiednio ukarani. Jak podkreślił, ten incydent nie powinien mieć miejsca na terytorium Polski i dodał, że według wstępnych ustaleń polscy obywatele nie byli zaangażowani w incydent.
Do ataku doszło w sobotę, ok. godz. 5 przed jednym z budynków na ul. Twardej w Warszawie. Według policji do grupy izraelskich studentów podeszło wówczas trzech mężczyzn, z których jeden był bardzo agresywny i miał krzyczeć, że jest Palestyńczykiem.
Jak poinformował rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak, w wyniku pobicia pokrzywdzone zostały cztery osoby, a dwie z nich trafiły do szpitala. Policja traktuje pobicie jako przestępstwo na tle narodowościowym i nawiązała kontakt z opiekunem studentów. Izraelskie MSZ potwierdziło, że wie o zdarzeniu, a sprawie przygląda się konsul w Warszawie.
O sprawę był pytany w poniedziałek szef MSZ Jacek Czaputowicz na konferencji prasowej po spotkaniu z odwiedzającym tego dnia Warszawę ministrem spraw europejskich i zagranicznych Albanii Gentem Cakajem.
Rzeczywiście mamy informacje o tym godnym ubolewania incydencie, który miał miejsce o godz. 5 nad ranem (w sobotę). Z tego, co donoszą służby policyjne, trzy osoby zaatakowały czterech studentów z Izraela. Wstępne ustalenia wskazują, że Polacy nie byli w to zaangażowani, mam na myśli obywatele polscy
- mówił szef polskiej dyplomacji.
Jak dodał, według ustaleń policji dwóch studentów odniosło obrażenia, zostało hospitalizowanych i po udzieleniu im pomocy opuścili szpital. "Prowadzone jest dochodzenie na podstawie artykułu 114 Kodeksu karnego, czyli użycie przemocy na tle narodowościowym" - zaznaczył. Dodał, że informacji w tej sprawie udziela policja.
"Jako minister spraw zagranicznych chcę wyrazić ubolewanie. Ten incydent nie powinien mieć miejsca na terytorium Polski. Polskie władze dołożą wszelkich starań, by sprawcy byli ujęci i odpowiednio ukarani"
- oświadczył Czaputowicz.
MSZ odniosło się do sprawy już w niedzielę. "MSZ zdecydowanie potępia akty agresji popełniane przez i wobec cudzoziemców w Polsce. Sprawa pobicia obywateli Izraela przez cudzoziemców na terytorium Polski jest wyjaśniana przez policję. Stanowczo sprzeciwiamy się wszelkim formom przemocy!" - brzmi opublikowany w niedzielę na Twitterze wpis resortu spraw zagranicznych.
#MSZ zdecydowanie potępia akty agresji popełniane przez i wobec cudzoziemców w Polsce.
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP ?? (@MSZ_RP) September 8, 2019
Sprawa pobicia obywateli #Izrael przez cudzoziemców na terytorium Polski jest wyjaśniana przez policję.
Stanowczo sprzeciwiamy się wszelkim formom przemocy! https://t.co/NLIrhysxGd
Do sprawy odniósł się też polski ambasador w Izraelu Marek Magierowski. "Ohydny akt barbarzyństwa. Nie ma uzasadnienia dla przemocy. Wierzę, że sprawcy zostaną wkrótce aresztowani. Życzę Yotam i innym szybkiego powrotu do zdrowia" - napisał w niedzielę na Twitterze.
W poniedziałek "głęboki wstrząs" w związku z atakiem wyraziła ambasada Izraela w Polsce.
"@IsraelinPoland wyraża głęboki wstrząs w związku z atakiem na 2 izraelskich studentów w sobotę w samym sercu Warszawy. Jesteśmy pewni, że władze RP podejmą wszelkie konieczne kroki. Potępiamy przemoc i wszelkie próby przenoszenia bliskowschodniego konfliktu na teren Polski"
- brzmi wpis na Twitterze izraelskiej ambasady.