Dziś w wieku 87 lat zmarła Danuta Nowakowska: nauczycielka, uczestniczka strajku w Stoczni Gdańskiej, zasłużona działaczka Solidarności, a także Klubów Gazety Polskiej. - Dla nas to niepowetowana strata - mówi dla Niezalezna.pl Andrzej Woda, przewodniczący Klubu Gazety Polskiej w Paryżu.
Danuta Nowakowska urodziła się 18 kwietnia 1932 roku w Warszawie. Była nauczycielką w Szkołach Podstawowych nr 23 i 35 w Gdańsku-Oliwie, następnie w gdańskich przedszkolach nr 3, 5 i 12, była kierowniczką Przedszkola nr 62 w Gdańsku. W sierpniu 1980 roku uczestniczyła w strajku w Stoczni Gdańskiej.
Była przewodniczącą komisji mandatowo-wyborczej pierwszego krajowego zjazdu NSZZ Solidarność w Gdańsku w 1981 roku, współpracowała z śp. Lechem Kaczyńskim, który również zasiadał w tej komisji. Była również wiceprzewodniczącą biura koordynacyjnego biura NSZZ Solidarność w oddziale w Paryżu. Pracowała w tym oddziale w 1982 do 1990 roku, m.in. organizując pomoc dla represjonowanych w Polsce. Od 1989 roku była sekretarzem Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Paryżu.
Za działalność niepodległościową odznaczona została Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi RP.
Jak wielką postacią była śp. Danuta Nowakowska, odczuć można rozmawiając z jej współpracownikami. Zadzwoniliśmy do Paryża, by zapytać, jak wspomina ją przewodniczący miejscowego Klubu Gazety Polskiej.
- Była to osoba-legenda. Uczestniczyła w pierwszym zjeździe Solidarności, wyjechała z delegacją nauczycielstwa z ramienia Solidarności do Francji i tu ją zastał stan wojenny. Działaliśmy wspólnie w biurze Solidarności w Paryżu. Cały czas była aktywna, do końca, była wiceprzewodniczącą biura. Już po zamknięciu biura uczestniczyła we wszelkich inicjatywach, które były związane z działalnością społeczną. Działała w Klubie Gazety Polskiej. Uczestniczyliśmy we wszystkich możliwych wyborach, żeby była kontrola z ramienia czynnika społecznego. Danusia działała zarówno politycznie, jak i społecznie, dużo pomagała w kościele. To było serce naszej emigracji paryskiej
- wspomina Andrzej Woda w rozmowie z Niezalezna.pl.
Jak dodaje, śp. Danuta Nowakowska była niezwykle zasłużona dla Klubu Gazety Polskiej w Paryżu:
- Bardzo pomagała Klubowi Gazety Polskiej. Była członkiem klubu, była na zjeździe... Do ostatnich chwil swoich możliwości starała się nam pomagać. Przecudowny człowiek, wszędzie jej było pełno, chciała we wszystkim uczestniczyć i była konkretna w swoich działaniach. Dla nas jest to niepowetowana strata. Danusia była sercem naszego działania, dużo uczyliśmy się od niej. Takie jest życie...
Bliskim śp. Danuty Nowakowskiej składamy wyrazy współczucia.