Paulina Hennig-Kloska przechodzi z Koalicji Obywatelskiej do ruchu Szymona Hołowni. Dziennikarka, która rozmawiała z nią w czwartek w Sejmie, nie kryje zaskoczenia. - Mówiła pani do nas w czwartek, że nie może pójść do Hołowni, bo się nie zgadzacie w sprawach fundamentalnych - pisze na Twitterze.
Dziś rano ruch Szymona Hołowni Polska 2050 poinformował, że dołącza do niego czworo nowych członków, w tym Paulina Hennig-Kloska z Koalicji Obywatelskiej.
"To jest dla mnie naprawdę ważny dzień, podjęłam decyzję o przystąpieniu do Polski2050 Szymona Hołowni" - napisała w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku dotychczasowa posłanka KO.
Podkreśliła, że przez ostatnie tygodnie miała okazję poznać bliżej Hołownię i jego ruch. Wcześniej do ruchu Polska2050 przystąpiły posłanki Hanna Gill-Piątek (wcześniej Lewica) i Joanna Mucha (wcześniej KO) oraz senator Jacek Bury.
Choć o przejściu Hennig-Kloski do Polski 2050 mówiło się już od jakiegoś czasu, to jednak ta informacja wywołała konsternację wśród dziennikarzy, którzy kilka dni temu rozmawiali z parlamentarzystką w Sejmie.
- Pani poseł, przecież na korytarzu w Sejmie mówiła pani do nas w czwartek, że nie może pójść do Hołowni, bo się nie zgadzacie w sprawach fundamentalnych. Jest to poziom absurdu, który nawet mnie - po 25 latach pracy z politykami - zaskakuje
- napisała na Twitterze Dominika Długosz.
Pani poseł, przecież na korytarzu w Sejmie mówiła pani do nas w czwartek, że nie może pójść do Hołowni, bo się nie zgadzacie w sprawach fundamentalnych. Jest to poziom absurdu, który nawet mnie - po 25 latach pracy z politykami - zaskakuje.
— Dominika Długosz (@domi_dlugosz) February 15, 2021
- Wczoraj się nie zgadzali, dzisiaj się fundamentalnie zgadzają - skomentował z uśmiechem europoseł Dominik Tarczyński.