Rzecznik rządu Piotr Müller pytany o akcję "Silni razem" zainaugurowaną wczoraj przez Krzysztofa Brejzę powiedział, że nie rozumie "tego ruchu PO". - Z punktu widzenia wyborczego to kolejny prezent, bo odsłania hipokryzję tej partii - ocenił rzecznik. Pod analogicznym hasztagiem od kilku tygodni w internecie zaczęły pojawiać się wulgarne wpisy.
Koalicja Obywatelska zainaugurowała w poniedziałek akcję "Silni razem"; specjalny bus i infolinia będą zachęcały do wspierania kampanii opozycji. Politycy KO na poniedziałkowej konferencji apelowali, aby zgłaszać się do nich i wspólnie działać w kampanii.
Podczas konferencji PiS zwrócono uwagę na to, że pod hasztagiem #SilniRazem pojawiają się obraźliwe wpisy.
"Od kilkunastu tygodni, może nieco więcej, w internecie funkcjonował rzekomo oddolnie, spontanicznie utworzony hasztag #SilniRazem. Dzisiaj w czasie konferencji członków sztabu KO okazało się, że jest to akcja zaplanowana, akcja firmowana przez pana posła Krzysztofa Brejzę i posła Adama Szłapkę. Treści, które się znajdują pod tym hasztagiem są nie tylko oburzające, ale i wulgarne"
- mówił w poniedziałek szef KPRM Michał Dworczyk.
Kandydatka KO na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska zaapelowała do przedstawicieli PiS, by ci nie umieszczali na jej billboardzie hasztagu #Silnirazem.
"Bo tego hasztagu na moim billboardzie nie ma, a na konferencji na Nowogrodzkiej tak został zaprezentowany"
- wskazała.
Pytany o tę kwestię w radiowych "Sygnałach Dnia" rzecznik rządu Piotr Müller podkreślił, że sam był "zszokowany tą sytuacją".
"Bo ja sam na Twitterze czy innych kanałach społecznościowych byłem wielokrotnie przez te grupy pod hasztagiem #Silnirazem atakowany, i to naprawdę w taki ordynarny sposób"
- dodał.
"Nie rozumiem tego ruchu PO. Szczerze mówiąc, to jest kolejny prezent z punktu widzenia wyborczego, bo odsłania tak naprawdę to, w jaki sposób PO funkcjonuje. To pokazuje tę hipokryzję, która niestety wielokrotnie w ustach Platformy Obywatelskiej występuje"
- ocenił Müller.
Pytany o plany obozu rządzącego na ten weekend, rzecznik rządu poinformował, że najbliższa konwencja PiS będzie najprawdopodobniej dotyczyć spraw gospodarczych i odbędzie się w "dużym mieście na południu Polski".
"To są tematy, które są teraz przewodnie, tym bardziej, że chcemy rozwiać wiele nieprawdziwych informacji dotyczących przedsiębiorców, bo to, co niektóre gazety w ciągu ostatnich dwóch tygodni zrobiły z pozytywnych zapowiedzi - przekształcając je w negatywne - pokazuje, jaka jest temperatura sporu"
- powiedział.