Nie cichną echa wydanego przez sąd zabezpieczenia w sprawie Boniek-Nisztor, będącego w praktyce cenzurą prewencyjną, zakazującą dziennikarzom i pracownikom "Gazety Polskiej Codzienne" pisania i mówienia o prezesie PZPN. Osobliwą sytuację skomentował w swoim felietonie dla portalu goal.pl dziennikarz sportowy, Sebastian Staszewski. "Lubiący pozować na ojca chrzestnego polskiego futbolu Boniek nie tylko wszedł więc w kurs kolizyjny z rządzącymi, ale zapomniał także, że do dziennikarzy nie strzelał nawet słynny gangster Al Capone" - napisał Staszewski.
W felietonie dla portalu goal.pl "Boniek zaczął strzelać samobóje", Sebastian Staszewski, twórca youtube'owego kanału "Po Gwizdku", wskazał m.in. na kontrowersyjny tweet prezesa PZPN dotyczący elektoratu obecnego prezydenta RP. Dziennikarz przywołał również tłumaczenie Bońka w sprawie wpisu, jakie padło w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM. Wówczas szef Polskiego Związku Piłki Nożnej, że to, co napisał na Twitterze to właściwie "przepisał z gazety" i to "nie jest jego zdanie".
"Dziecinną naiwnością była wiara, że ktokolwiek w takie sprostowanie uwierzy i efekt był oczywiście odwrotny – z prezesa szydzono niemiłosiernie nie tylko na Twitterze, ale i w większości mediów" - pisze Staszewski.
Dziennikarz w swoim felietonie odniósł się również do decyzji sędziego Rafała Wagnera, który wydał postanowienie zakazujące dziennikarzowi „Gazety Polskiej” Piotrowi Nisztorowi publikacji treści związanych ze Zbigniewem Bońkiem. Podobne postanowienie dotyczy wydawcy „Gazety Polskiej Codziennie”.
Staszewski "wyciągnięcie prawniczych dział" określił "jeszcze gorszym posunięciem" Bońka.
"Postanowienie – będące w rzeczywistości rocznym kneblem – wywołało jednak tzw. efekt Streisand (od nazwiska słynnej piosenkarki Barbra Streisand), czyli o sprawie, o której nie może dziś pisać jedna gazeta, napisały WSZYSTKIE media"
- czytamy w felietonie dla portalu goal.pl.
Staszewski nadmienił, że głos w sprawie zabrali m.in. wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta, oraz prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
"Trudno więc spodziewać się, że afera nie będzie miała dalszego ciągu. Szczególnie, że, jak czytam, prawnik "GP" zaskarżył już zakaz pisania o Bońku. Jeśli ten zostanie zdjęty, o decyzji znów napiszą WSZYSCY, a na końcu do ataku ruszą rozsierdzona gazeta i Nisztor. Lubiący pozować na ojca chrzestnego polskiego futbolu Boniek nie tylko wszedł więc w kurs kolizyjny z rządzącymi, ale zapomniał także, że do dziennikarzy nie strzelał nawet słynny gangster Al Capone"
- pisze dziennikarz.
Sebastian Staszewski stwierdził, że "Bońka gubi bycie Bońkiem" i "zaczął się sztorm", przed którym nie chroni go "falochron w postaci dobrej gry kadry".