Sporo emocji wywołała propozycja nowego podziału granic okręgów wyborczych w Opolu. Inicjatywę prezydenta miasta oprotestowała mniejszość niemiecka. Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim domaga się aby przy ustalaniu granic okręgów w Opolu uwzględniono... argumenty etniczno-narodowościowe.
Stanowisko Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim jest wynikiem złożenia przez prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego propozycji granic nowych okręgów wyborczych. Przewidują one włączenie mieszkańców 12 peryferyjnych dzielnic do czterech okręgów składających się z dużych osiedli miejskich. Dzielnice, o których mówi TKSN, to wcześniejsze sołectwa z czterech ościennych gmin, które decyzją rządu przyłączono do Opola 1 stycznia 2017 roku i na terenie których mieszkają skupiska mniejszości niemieckiej.
Taka sytuacja nie podoba się Towarzystwu Społeczno-Kulturalnemu Niemców na Śląsku Opolskim. Zarząd Towarzystwa odnosząc się do propozycji prezydenta Opola podziału okręgów wyborczych w wyborach samorządowych, jakie odbędą się w 2018 roku ocenił, iż konsekwencją tego podziału będą skutki, na które mniejszość niemiecka zwracała uwagę w trakcie procesu powiększania miasta Opola. Wymieniono w tym kontekście „możliwość partycypacji w życiu społeczno-politycznym”. jak zaznaczono,
"Podział okręgów wyborczych w mieście Opolu w przeciwieństwie do jednomandatowych okręgów wyborczych w gminach wiejskich nie gwarantuje udziału w pracach Rady Miasta przedstawicielom peryferyjnych dzielnic miasta Opola. Obowiązujący podział okręgów wyborczych w Opolu preferuje kandydatów z dużych osiedli miejskich znajdujących się w centrum miasta" - czytamy w stanowisku mniejszości niemieckiej.
Głosowanie Rady Miasta Opole nad nowymi granicami okręgów wyborczych odbędzie się pod koniec listopada.