Szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zauważa, że protesty rolników mają drugie dno. Jego zdaniem „organizatorzy blokad, nie walczą o żadne sprawy rolnicze, ale wykorzystują trudną sytuację rolników i budują nową organizację o charakterze politycznym”.
Minister Ardanowski zwrócił uwagę, że już kierownictwo AGROUnii dało jasno do zrozumienia, jakie są prawdziwe cele organizacji.
Nie mam żadnych złudzeń po ostatnich rozmowach; tu nie chodzi o żadne sprawy rolnicze, chodzi - jak zresztą kierownictwo tej organizacji podkreśliło - o projekt polityczny zbudowania organizacji, która będzie mocniejsza niż wszystkie partie polityczne w Polsce.
- tłumaczył w Brukseli dziennikarce RMF FM minister Ardanowski.
Jednocześnie szef resortu rolnictwa powtórzył swoje zaproszenie do okrągłego stołu na temat przyszłości polskiego rolnictwa z udziałem producentów, przetwórców, konsumentów i dystrybutorów. Jego zdaniem, do tych ostatnich, czyli dystrybutorów, należy skierować pytania o zalew rynku produkcją zagraniczną.
Minister Ardanowski dość ostro wypowiedział się też o samym prezesie AGROUnii Michale Kołodziejczaku.
Jak ktoś mówi, że ma w nosie rozmowy z ministerstwem, ekspertami, pracownikami ministerstwa, bo on uważa, że nie musi, bo tworzy jakąś nową siłę polityczną, to ma do tego prawo, ale ja mogę wyrazić tylko zażenowanie. I wątpliwość, że rolnicy - mówiąc wprost - tak łatwo dają się wkręcać człowiekowi, który wydaje się o sprawach rolnictwa wie bardzo, bardzo mało.
- mówił minister rolnictwa mówiąc o prezesie AGROUnii.