Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Minister Błaszczak murem za abp. Jędraszewskim! "Wielu ludzi oczekiwało nazwania zła złem"

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak był gościem programu "#Jedziemy". W rozmowie z redaktorem Michałem Rachoniem stanął on w obronie arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, a o osobach promujących ideologię LGBT powiedział, że jest to podobna ekipa, która walczyła z Kościołem przed 1989 rokiem. "To ta sama grupa ludzi, identyczne przesłanie, tylko przebrani są w inny strój" - stwierdził.

Mariusz Błaszczak
Mariusz Błaszczak
screen z TVP Info

Słowa arcybiskupa Marka Jędraszewskiego o "tęczowej zarazie" wzbudziły zmasowane protesty nie tylko polityków związanych z lewicą, ale także lewicowych środowisk, także działających w ideologii LGBT. Minister Mariusz Błaszczak w programie "Jedziemy" stanął murem za arcybiskupem. Dlaczego?

"Dlatego, że to jest głos, którego bardzo wielu ludzi oczekiwało. Nazwania rzeczy po imieniu, nazwania zła złem. To odważny kapłan. Ksiądz arcybiskup Jędraszewski powiedział to, co należało powiedzieć"

- uznał minister obrony narodowej w rozmowie z redaktorem Michałem Rachoniem.

Jeżeli chodzi o ideologię LGBT, to Mariusz Błaszczak nie ma wątpliwości, że kreować ją próbują osoby, znane wcześniej z działalności komunistycznej. 

"To ta sama grupa ludzi, identyczne przesłanie, tylko przebrani są w inny strój. Ta sytuacja to dowód na istnienie wolnych mediów w Polsce. Nie jest tak, że coś w Polsce można ukryć. Chwała Bogu, że są niezależne media, niezależny internet i można pokazać kto jest kim"

- powiedział Błaszczak.

Szef MON odniósł się także do sytuacji z Poznania, gdzie podczas imprezy homoseksualistów symulowano zabójstwo abp. Marka Jędraszewskiego.

"To pokazuje, na ilu frontach funkcjonuje ta ideologia i w jaki sposób jest wprowadzana. Oni czują się, że stoją ponad prawem. Nie, te czasy się skończyły, one były wtedy, gdy rządziła partia, na czele której stoi Schetyna. On krytykuje abp. Jędraszewskiego"

- zaznaczył.

Błaszczak mówił też o defiladzie, jaka w tym roku odbyła się w Katowicach, co spowodowało krytykę środowisk opozycyjnych.

"Obnażone zostało kłamstwo dotyczące postaw Ślązaków. Jest pewna grupa, która rości sobie prawa elity śląskiej, podkreśla separatyzm śląski. Ja rozmawiałem z ludźmi i to było niesamowite, jak ludzie łaknęli tego, żeby przypomnieć światu, jak wyglądały powstania śląskie. To była manifestacja polskości, manifestacja patriotyzmu"

- uznaje minister.

Na stwierdzenie jednego z polityków opozycji, że to ona mogłaby zorganizować lepsze uroczystości, minister Błaszczak odpowiada:

"PO razem z PSL i Ruchem Autonomii Śląska rządziło woj. śląskim i przekaz był zupełnie inny. Podkreślano różnice. Grano nutą, która idzie wbrew nastrojom ludzi mieszkających na Śląsku. Gdy stracili władzę, byli wściekli, miotali kalumnie wobec radnego Kałuży, który postanowił dołączyć do większości".

Stricte o polityce redaktor Rachoń i minister Błaszczak rozmawiali mało, ale nie zabrakło krótkiego podsumowania tego, że opozycja zamierza się zjednoczyć w wyborach do Senatu i wystawić wspólnego kandydata przeciwko PiS. Najbardziej zaskakuje tu chociażby decyzja PSL, który mocno krytykuje PO, a jednocześnie może wystartować z tą partią w wyborach do Senatu.

"Kosiniak-Kamysz daje dowód na to, że jest tęczowy. Tak, wspólnie do Senatu idzie z tęczowymi"

- podsumował Błaszczak.

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

#Michał Rachoń #Jedziemy

redakcja