"Najpierw przyzwyczajmy ludzi, że związki partnerskie to nie jest samo zło, że nie niszczą tkanki społecznej i polskiej rodziny. Potem łatwiej będzie o kolejne kroki, o równość małżeńską z adopcją" - powiedział wiceprezydent Warszawy.
Zaznaczył jednocześnie, że nie jest zwolennikiem "zmieniania społeczeństwa na siłę".
"Więc jestem za etapowaniem: najpierw wprowadźmy związki partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci"
- mówił Rabiej. Podkreślił też, że "w wielu krajach adopcja dzieci przez pary homoseksualne jest dozwolona i nie spowodowała trzęsienia ziemi".
Wiceprezydentowi oberwało się nawet od prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
Na antenie radiowej Jedynki w tym temacie wypowiedział się Krzysztof Mieszkowski. Poseł Nowoczesnej zapytany został o to, czy popiera adopcję dzieci przez pary homoseksualne.
„Tak, oczywiście” – odparł.
Badania wskazują, że 80 proc. Polek i Polaków nie godzi się na to, ale 20 proc. godzi się. W związku z tym warto wziąć pod uwagę tę mniejszość demokratyczną. Temu m.in. służy demokracja, żebyśmy tym ludziom, którzy mają swoją prawa czy marzenia, pomogli je w przestrzeni demokratycznej realizować
– powiedział.
I dodał:
„I to jest bardzo istotne, żebyśmy wprowadzili takie prawo i nie marginalizowali ludzi mających odmienną wrażliwość seksualną niż ci, którzy są postrzegani jako większość".