Nie milkną echa prowokacji, której dokonał aktywista lewicowy podczas Marszu Powstania Warszawskiego. Mężczyzna ubrany m.in. w rękawiczki firmy McDonald's i bluzę tej firmy wykonywał obsceniczne gesty w kierunku uczestników pochodu. Zapytaliśmy sieć restauracji, czy znają mężczyznę i czy jest on ich pracownikiem oraz jak oceniają taką formę reklamy.
W trakcie obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego doszło do prowokacji. W miejscu, gdzie odbywał się marsz upamiętniający bohaterów którzy wówczas walczyli o Polskę doszło, mężczyzna stojący na barierce wykonywał obsceniczne gesty. Poniżej wywieszona była tęczowa flaga.
Środowiska lewicowe natychmiast informowały o interwencji policji i podając jedynie informację o tęczowej fladze. O stojącym na barierce i wykonującym obsceniczne gesty mężczyźnie w lewicowej narracji nie ma choćby wzmianki. Zwrócili na to uwagę użytkownicy Twittera.
Mam trochę inny kadr z tego zajścia: pic.twitter.com/asQRgzrURL
— Jacek Sowiński (@mruwek) August 1, 2020
Mężczyzna, który prowokował uczestników Marszu Powstania Warszawskiego ubrany był w odzież z logotypami sieci fast food McDonald`s. Restauracja zapytana przez nas o prowokację stanowczo odcina się od osoby ubranej w jej emblematy i tej formy reklamy.
„W nawiązaniu do pytań z Pana strony odnośnie incydentu, do którego doszło w czasie Marszu upamiętniającego Powstanie Warszawskie, podkreślamy, że nadrzędnymi wartościami w McDonald’s Polska są szacunek do drugiego człowieka oraz przestrzeganie norm obyczajowych i społecznych. Pragniemy podkreślić, że jako firma stanowczo odcinamy się od obscenicznych zachowań oraz wszelkich przejawów nietolerancji i agresji”.
- poinformowała nas Katarzyna Kucisz-Rosłoń z McDonald`s Polska.