Rzecznik PiS Beata Mazurek absolutnie nie zgadza się z rzecznikiem Praw Obywatelskich Adamem Bodnarem, który uważa, że wolność zgromadzeń jest obecnie naruszana przez ustawę o zgromadzeniach i wskutek działań władz. \"Demokracja ma się dobrze, każdy kto ma ochotę wychodzi i protestuje\" - mówi.
Liczący 216 stron raport RPO "Wolność zgromadzeń w Polsce w latach 2016-2018" zawiera opisy najważniejszych manifestacji, wystąpienia RPO w tych sprawach, stan prawny, orzecznictwo sądów, Trybunału Konstytucyjnego i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz rekomendacje rzecznika.
"Absolutnie się nie zgadzam z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, natomiast jak przyjdzie projekt (zmian), to zobaczymy jakie nowości tam zaproponuje"
- powiedziała Mazurek dziennikarzom.
"W Polsce demokracja ma się dobrze, każdy, kto ma ochotę, to wychodzi i protestuje"
- powiedziała rzeczniczka PiS.
Zaprzeczyła jakoby PiS zamierzał w jakiś sposób odwołać Bodnara.
Zdaniem RPO przepisy Prawa o zgromadzeniach znacznie ograniczają wolność zgromadzeń publicznych. Wskazał m.in., że zastosowanie zasady pierwszeństwa w stosunku do zgromadzeń cyklicznych stanowi ograniczenie prawa do pokojowej kontrmanifestacji i jest przejawem nierównego traktowania organizatorów zgromadzeń. W raporcie oceniono też, że w latach 2016-2018 podczas manifestacji w całej Polsce dochodziło do "licznych naruszeń konstytucyjnej wolności zgromadzeń przez organy władzy publicznej".
RPO przedstawił też rekomendacje działań, które – jak wskazał – "mogą doprowadzić do przywrócenia porządku prawnego zgodnego z konstytucją, konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz Kartą Praw Podstawowych UE, czyli powrót do stanu prawnego sprzed nowelizacji Prawa o zgromadzeniach z 2016 r."