Chciałabym publicznie zapytać, czy TVN zapłacił za zorganizowanie materiału o obchodach "urodzin Hitlera", czy ludzie nagłośniający ten temat byli świadomi szkód, jakie wyrządzali Polsce i Polakom - pytała dzisiaj rzecznik PiS Beata Mazurek. Jak podkreśliła, równie istotna jest odpowiedź na pytanie: dlaczego ten program został wyemitowany po siedmiu miesiącach, "kiedy mieliśmy kryzys w relacjach polsko-izraelskich".
W styczniu bieżącego roku na antenie TVN ujawniono film mający przedstawiać działalności niektórych polskich środowisk narodowych, m.in. stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność". Na nagraniach dokonanych ukrytą kamerą są pokazane m.in. obchody 128. urodzin Adolfa Hitlera zorganizowane w 2017 r. w lesie nieopodal Wodzisławia Śląskiego. Okazuje się jednak, że cała impreza, która wywołała "święte oburzenie" środowisk lewicowych mogła być ordynarną mistyfikacją.
Z zeznań organizatora "urodzin" Mateusza S., wynika, że cała impreza została zamówiona przez tajemniczych mężczyzn i była maskaradą, za którą zapłacono jej organizatorowi 20 tys. zł. Zleceniodawcy mieli mieć jednak jeden warunek, by na "urodziny" zaprosić Annę Sokołowską - według portalu Wpolityce.pl, to w rzeczywistości dziennikarka Super wizjera i współautorka reportażu Anna Sobolewska.
Do doniesień portalu odniosła się na konferencji w Sejmie rzecznik PiS mówiąc, że "w tle pojawia się pytanie o intencje tego programu, który został wyemitowany przez TVN".
Chciałabym publicznie zapytać, czy TVN zapłacił za zorganizowanie tego materiału, czy ludzie nagłośniający ten temat, manipulując przy nim przy okazji, byli świadomi szkód jakie wyrządzali Polsce i Polakom? Kto podejmował decyzję o emisji tego programu. A przede wszystkim, dlaczego ten program został wyemitowany po siedmiu miesiącach, kiedy mieliśmy kryzys w relacjach polsko-izraelskich i jakie jest stanowisko dziś TVN-u, kiedy na jaw wychodzą te szokujące fakty
- pytała Beata Mazurek.
Przypomniała, że na konferencji prasowej minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro potwierdził, że jednym z badanych wątków śledztwa ws. "urodzin Hitlera" jest sprokurowanie tego zdarzenia za pieniądze. "Potwierdzam, że prowadzony jest jeden z wątków tego postępowania związany z okolicznościami sprokurowania tego zdarzenia za pieniądze. Za określoną kwotę, która uzyskał główny organizator tej imprezy" - mówił minister.
Według prokuratora generalnego sprawa jest poważna, ponieważ zdarzenie pod Wodzisławiem przedstawione przez TVN odbiło się szerokim echem na świecie - doszło do zdarzenia wymagającego potępienia.
Zdaniem Ziobry uzyskane zeznania organizatorów wskazują na wersję - choć nie chce tego przesądzać - związaną ze sprokurowaniem tego wydarzenia za pieniądze - za 20 tys. zł, wręczone przez określone osoby organizatorowi. Pieniądze te powiązano z warunkiem obecności podczas tego przygotowywanego zdarzenia określonej osoby - kobiety, która później - według ustaleń prokuratury miała się okazać dziennikarką TVN - powiedział dziennikarzom Ziobro.
"Nie przesądzam jaki będzie finał tego postępowania, natomiast potwierdzam, że tego rodzaju zeznania, w materiale dowodowym się znalazły i obowiązkiem prokuratury jest je weryfikować i ustalić ich charakter oraz wiarygodność w świetle innych, zebranych materiałów" - powiedział Ziobro.
"Zaznaczam, że jest to jeden z wątków tego postępowania, to znaczy, że sprawa nie jest zamknięta i nie przesądzam ustaleń w sprawie tych okoliczności" - powiedział. "Te ustalenia wymagają procesowego, wnikliwego zbadania i oceny" - dodał. Powiedział, że oczekuje współpracy TVN z prokuraturą.
Po kilku godzinach od ujawnienia nowych faktów, TVN wydał oświadczenie:
Stanowczo odrzucamy insynuacje B. Mazurek, że materiał o polskich nazistach był opłaconą inscenizacją. Posłanka PiS opiera je na zeznaniach neonazisty, który jak każdy oskarżony może w śledztwie kłamać w celu własnej obrony. Powielanie tych rewelacji jest skandalicznym nadużyciem pic.twitter.com/fy8Ihfrnyp
— tvn24 (@tvn24) 8 listopada 2018