Jak co roku Marsz Niepodległości przyciągnął tłumy – zarówno Polaków, jak i obcokrajowców. Relacje z manifestacji pokazują, że biorą w niej udział osoby w różnym wieku. Marsz jest co roku także wyzwaniem dla mediów takich jak TVN24. Telewizja w swojej relacji ani razu nie wymieniła dokładnej nazwy wydarzenia, nazywając je „marszem narodowców”. Zwrócili na to uwagę internauci.
Przy dźwiękach bębnów i odpalanych rac, skandując patriotyczne hasła, uczestnicy Marszu Niepodległości przemaszerowali ulicami Warszawy w kierunku stadionu PGE Narodowy. Maszerujący mieli ze sobą transparenty m.in. z napisami: „My chcemy Boga”, „Lwów i Wilno pamiętamy!”; z wizerunkiem Jezusa i apelem: „Króluj nam Chryste". Mają także flagi z emblematem Narodowych Sił Zbrojnych, trzymają też transparent z namalowaną twarzą Romana Dmowskiego. W tłumie powiewają tysiące biało-czerwonych flag.
Marsz Niepodległości to co roku wielka manifestacja patriotyzmu, która przyciąga już nie tylko Polaków, ale także obcokrajowców. Szacuje się, że w tegorocznym marszu udział bierze nawet 100 tys. osób. To wydarzenie jest niebywałym wyzwaniem także dla niektórych mediów. Na przykład dziennikarze TVN24 mocno gimnastykowali się, jak je przedstawić. Przyjęta przez stację narracja całkowicie wykluczyła termin „Marsz Niepodległości”, zastępując go... „marszem narodowców”, a kamery pokazywały takie ujęcia...
Na górze TVN: Określenie wszystkich biorących udział jako narodówców, znienawidzonych przez lemingów i kamera na jakąś nieliczną grupkę.
— Demaskator® (@DemaskatorProp) 11 listopada 2017
Na dole TVP: Adekwatny pasek i obraz wielotysięcznych tłumów. pic.twitter.com/SBKburqCKf