Dziś Marek Sawicki (PSL) podczas rozmowy w Radiu TOK FM zasugerował, że syn marszałka Marka Kuchcińskiego (PiS) miałby nielegalnie mieszkać w służbowym mieszkaniu ojca. Z kolei portal Niezalezna.p przypomina tekst Doroty Kani w „Gazecie Polskiej”, która niejednokrotnie pisała, powołując się na konkretne fakty, to jak kilka lat temu swoje biznesy urządziły żona i córka ówczesnego ministra rolnictwa Sawickiego.
Polityk PSL Marek Sawicki zasugerował dziś w Poranku Radia TOK FM, że syn Marka Kuchcińskiego mieszka w służbowym mieszkaniu marszałka Sejmu. - Jeżeli dzisiaj dyskutujemy głęboko o demoralizacji marszałka Kuchcińskiego, to jeszcze może warto byśmy zapytali, gdzie mieszka dorosły syn marszałka - mówił Sawicki.
„W związku z nieprawdziwymi informacjami przekazanymi przez jednego z posłów opozycji, wyjaśniam: mój syn uczy się w Warszawie, w br. zdał maturę, nie pracuje i jak każdy nastolatek ma prawo mieszkać z ojcem. Atakowanie członków rodziny oponentów politycznych uważam za niestosowne”
- napisał w odpowiedzi na słowa Sawickiego marszałek Sejmu Marek Kuchciński dziś na Twitterze.
Z kolei w 2008 r. i 2011 r. Dorota Kania w „Gazecie Polskiej” opisała interesy żony i córki ówczesnego ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
Wiesława Sawicka, wiceprezes prywatnej spółki Sawimed, we wrześniu 2008 r. w imieniu swojej firmy kupiła po atrakcyjnej cenie grunt w gminie Repki, gdzie w latach 1990–1996 wójtem był jej mąż Marek Sawicki, w 2011 r. minister rolnictwa. Grunt z budynkami na sprzedaż wystawiła gmina, a z jego pierwokupu zrezygnowała Agencja Nieruchomości Rolnych, nadzorowana przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Grunt w drodze ustnego przetargu kupiła prywatna spółka, która sprzedała go innej firmie. „I może nie byłoby nic dziwnego w tej sprawie, gdyby nie to, że zarówno w pierwszej, jak i w drugiej firmie pracują ci sami ludzie, że kupującą grunt jest żona ministra rolnictwa i rozwoju wsi, cena zaś – wielokrotnie niższa od cen rynkowych” – pisała „GP”.
Spółka, w której zasiadały żona i córka ministra Sawickiego, została powołana tuż przed zawarciem transakcji. Z aktu notarialnego wynika, że za 2,15 ha gruntu z budynkiem byłej szkoły, murowanym, krytym papą, dwukondygnacyjnym o powierzchni użytkowej 751,33 mkw., w średnim stanie technicznym, murowanym budynkiem byłego przedszkola o powierzchni użytkowej 132,75 mkw., murowanym garaem o powierzchni użytkowej 89,60 mkw. spółka Sawimed zapłaciła 150 tys. zł.
Po zakupie przedstawiciele spółki wystąpili o dotacje unijne. Rozdział środków z Regionalnego Programu Operacyjnego, którego beneficjentem został Sawimed, nadzorował zarząd województwa mazowieckiego z Adamem Struzikiem (PSL) na czele.
Tytuł złożonego przez Sawimed wniosku o dofinansowanie brzmiał: „Przebudowa, rozbudowa ze zmianą sposobu użytkowania istniejącego budynku szkoły z przeznaczeniem na Zakład Opiekuńczo-Leczniczy z częścią rehabilitacyjną wraz z wyposażeniem oraz infrastrukturą zewnętrzną w miejscowości Sawice-Wieś nr 19”. Co ciekawe – choć spółka ma status przedsiębiorstwa mikro (roczny obrót do 2 mln euro), a w konkursie brały udział przedsiębiorstwa małe (do 10 mln euro) i średnie (do 43 mln euro), to kwota, o jaką wnioskował Sawimed, wyniosła... aż 4,6 mln zł.
Dotacja została przyznana i w kwietniu 2011 r. nastąpiło uroczyste otwarcie szpitala, w którym wzięli udział minister Marek Sawicki, minister – główny inspektor pracy Tadeusz Zając, przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego, Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych, Narodowego Funduszu Zdrowia, starostowie: sokołowski i węgrowski, wójt gminy Repki, dyrektorzy publicznych ZOZ-ów i szpitali z regionu.
„Placówka dysponuje profesjonalnie wyposażonymi salami do ćwiczeń rehabilitacyjnych i nauki chodu, pracownią terapii zajęciowej, gabinetami psycho- i muzykoterapii. Pacjenci mają do dyspozycji nowoczesny blok rehabilitacji, m.in. z pracowniami hydroterapii, krioterapii i masażu leczniczego” – mówiła z okazji otwarcia zakładu lokalnemu tygodnikowi Wiesława Sawicka. Z obszernej relacji czytelnicy nie dowiedzieli się, że jest to żona ministra Sawickiego, a zakup nieruchomości wzbudził tak duże wątpliwości, że sprawą zajęło się Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Minister Marek Sawicki wspiera również przedsięwzięcie swojej córki, która zajmuje się probiotykami.
Probiotyki to wyselekcjonowane kultury bakteryjne, które początkowo były stosowane w dietetyce, a od kilku lat są wykorzystywane w rolnictwie. Preparaty probiotyczne robią błyskawiczną karierę i są szeroko stosowane w związku z zanieczyszczeniem środowiska naturalnego. Wpływają m.in. na detoksykację trucizn, łącznie z pestycydami, i poprawiają stan gleby.
W Polsce jednym z potentatów handlujących preparatami probiotycznymi jest firma Bio-World, w której władzach zasiada córka ministra rolnictwa i rozwoju wsi Katarzyna Sawicka.
Na stronie internetowej Bio-World znajduje się zaproszenie do sklepu internetowego:
„Od 2009 roku BIO-WORLD sp. z o.o. jest generalnym dystrybutorem wszelkich wyrobów będących w ofercie ProBiotics Polska”.
W sklepie wyszczególniony jest asortyment produktów, jakie można kupić w sprzedaży wysyłkowej, za pomocą której rozprowadzana jest większość probiotyków.
Gorącym zwolennikiem stosowania mikroorganizmów jest minister Marek Sawicki, który zachwala je przy każdej nadarzającej się okazji, podkreślając ich pozytywną rolę w produkcji rolnej. Nietrudno dostrzec, że minister rolnictwa i rozwoju wsi wspiera inicjatywy związane z probiotykami. W internecie można np. znaleźć informacje na temat ubiegłorocznej konferencji w Licheniu pod jego patronatem. Współorganizatorem konferencji była spółka Bio-World.
„Konferencję otworzył minister rolnictwa Marek Sawicki, który w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na nowe zadania stawiane przed polskim rolnictwem przez Unię Europejską, tj. dbałość o ochronę środowiska naturalnego poprzez poprawę kultury ziemi i dobrostanu zwierząt oraz nowe technologie uprawy roślin ograniczające stosowanie chemii zastępujące ją mikroorganizmami jako biostymulatorami wzrostu i rozwoju roślin. Podkreślił, że bioorganizmy stosowane w ochronie zwierząt doskonale sprzyjają ich życiu” – czytamy na stronie http://www.wir.org.pl/aktualne/em.htm. Informację opatrzono zdjęciem ministra Sawickiego.
Po ujawnieniu tych informacji Sawicki zwrócił się do CBA o kontrolę, Biuro nie stwierdziło nieprawidłowości.