Nie mamy do czynienia w Polsce z wymiarem sprawiedliwości tylko z jakimś paramafijnym układem. Część sędziów stara się zachowywać przyzwoicie, a część czuje się jak ryba w wodzie - mówił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz w Telewizji Republika.
Według Tomasza Sakiewicza podpis prezydenta pod nowelizacją ustaw sądowych daje nowe instrumenty w walce o zmiany w polskim sądownictwie.
De facto ta ustawa przypomina już istniejące prawo tylko odbiera możliwość innej interpretacji. Duża część sędziów postawiła się ponad prawem, to prezydent i Sejm musieli przypomnieć sędziom jak wygląda polskie prawo i konstytucja
- zaznaczył Sakiewicz.
Jak zauważył, wymiar sprawiedliwości w dużej mierze jest zakorzeniony w minionym systemie.
Mamy do czynienia z taki bezpiecznikiem, który sowiecki okupant zostawił sobie, kiedy wycofywał wojska. Oni doszli do wniosku (…), że system się sypie i że trzeba zamontować siec bezpieczników. To były finanse, to były media, to były służby specjalne i to były właśnie sądy
- wymieniał.
Przypomniał również, że to między innymi środowisko sędziowskie blokowało lustrację pod koniec lat 90. Redaktor Sakiewicz zauważył też, że nie będziemy lubiani w Unii Europejskiej, "bo jest rządzona przez lewicowo-liberalne nurty".
To jest walka polityczna. Polska jest krajem proamerykańskim i to tylko wystarczy, żeby nas zwalczali, bo oni mają inną koncepcję
- powiedział Sakiewicz.
To Unia hipokryzji. Weszliśmy do pewnego projektu politycznego, w którym jest sporo zagrożeń i trzeba się przed nimi bronić. To, że mamy dosłownie bandy zdrajców, którzy chcą zrobić Polsce krzywdę dla własnych korzyści, to pewnie ułatwia
– zaznaczył.
Dziś w samo południe przed Trybunałem Konstytucyjnym odbędzie się manifestacja w obronie reform sądowych, na którą serdecznie zapraszamy.