Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Małgorzata Manowska o planie na swoją kadencję: "Odgrodzić grubym murem Sąd Najwyższy od polityki"

"Sędzia nie powinien w ogóle zabierać głosu w debacie publicznej, a wypowiadać się głównie przez orzeczenia. Zamierzam odgrodzić grubym murem Sąd Najwyższy od polityki" – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" I prezes SN Małgorzata Manowska.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Krzysztof Sitkowski/KPRP

Uchwała trzech izb: Prawotwórstwo, nie wykładnia prawa?

Manowskiej wskazano podczas wywiadu, że wielu sędziów Sądu Najwyższego i prawników spoza sądu kwestionuje prawidłowość jej wyboru, zarzucając złamanie procedur wyboru kandydatów przez Zgromadzenie Ogólne i brak stosownej uchwały oraz podnosi, że dostała znacznie mniej głosów niż sędzia Wróbel.

- Wybór pierwszego prezesa Sądu Najwyższego jest prerogatywą prezydenta i prezydent go dokonał. Poza tym, jeżeli procedura, a w szczególności brak uchwały były wadą, to wadliwe były także powołania poprzednich prezesów Sądu Najwyższego. Bo uchwały w przeszłości też nie były podejmowane

 - odpowiada Małgorzata Manowska. 

Pytana, czy nie obawia się, że jej mandat I prezesa będzie podważany, Manowska powiedziała, że nie obawia się takich ataków. Na uwagę, że inny zarzut dotyczy jej bliskich relacji z szefem resortu sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, którego była zastępcą, I prezes Sądu Najwyższego powiedziała, że "sędziami SN niejednokrotnie byli ludzie z powiązaniami politycznymi".

- Gdy wykonuje się różne funkcje publiczne czy chociażby studiuje prawo, to takie powiązania naturalnie się tworzą. Nawet jeden z pierwszych prezesów Sądu Najwyższego w czasach po 1989 r. miał wcześniej epizod z Ministerstwem Sprawiedliwości i nie był jedynym sędzią z takim epizodem

 - podkreśliła.

Manowską pytano, jak ocenia uchwałę trzech izb z 23 stycznia.

- Uważam, że w tej uchwale Sąd Najwyższy przekroczył swoje kompetencje. Zajął się bardziej działalnością prawotwórczą niż wykładnią prawa. Bo jeśli ktoś mówi, że teoretycznie jestem sędzią, ale nie wolno mi orzekać, to nie wiem, czy jestem sędzią czy nie. Zareagował na to Trybunał Konstytucyjny. Mamy obecnie sytuację dość skomplikowaną, ale rozmawiamy z sędziami, jak wybrnąć z tego impasu

 - powiedziała.

Odgrodzić grubym murem Sąd Najwyższy od polityki

Małgorzata Manowska zapewniła jednocześnie, że w trakcie swojej kadencji nie będzie zajmować się działalnością polityczną. 

- Na pewno nie będę brać udziału w debatach politycznych, czyli czy rząd ma rację, czy opozycja ma rację. Absolutnie. Będę się wypowiadać w opiniach do aktów legislacyjnych, a zabierać głos publicznie wówczas, gdy debata będzie dotyczyła spraw Sądu Najwyższego i sądów powszechnych. W szczególności kiedy jakieś wypowiedzi polityków, dziennikarzy będą godziły w autorytet sądów

 - zapowiedziała.

Kolejne pytanie dotyczyło tego, jak wyobraża sobie relacje z władzą polityczną. Według Manowskiej "nie da się zupełnie od niej odciąć".

- Są przecież sprawy budżetowe, socjalne, które zależą od władzy politycznej. Przedstawimy projekt budżetu, który musi być zaakceptowany. Jeśli chodzi o innego rodzaju związki, zamierzam odgrodzić grubym murem Sąd Najwyższy od polityki

 - dodała.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Sąd Najwyższy #prezes #małgorzata manowska

mk