Do spekulacji na temat Bartłomieja Misiewicza odniósł się na antenie Telewizji Republika Antoni Macierewicz. Były szef MON jednoznacznie stwierdza, że cała sprawa ma na celu napiętnowanie Misiewicza, choć formalnie nie jest on wskazany jako osoba winna przez CBA.
Były minister obrony narodowej rozmawiał z Ryszardem Gromadzkim w programie „Pilnujmy Polski” na temat publikacji tygodnika „Sieci” uderzającej m.in. w Bartłomieja Misiewicza.
Jak już informowaliśmy Bartłomiej Misiewicz, były rzecznik resortu obrony, podczas briefingu prasowego odniósł się do tekstu, który wczoraj pojawił się na łamach tygodnika "Sieci", dotyczącego nieprawidłowości w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Misiewicz odniósł się do artykułu tygodnika "Sieci". Padła seria pytań pod adresem braci Karnowskich
Do sprawy odniósł się również były szef MON Antoni Macierewicz:
- Gdyby ten artykuł dotyczył tylko nieprawidłowości w Polskiej Grupie Zbrojeniowej to byłoby bardzo dobrze [...] Te osoby, które zostały wskazane w raporcie CBA zostały po prostu usunięte – podkreślił Macierewicz. Problem z tym artykułem jest taki, że oskarża się Misiewicza. Pan Misiewicz nie jest wskazany jako osoba winna przez CBA. Mamy do czynienia z sytuacją, w której chodzi o napiętnowanie Bogu ducha winnego Misiewicza. [...] Misiewicz jest człowiekiem zasłużonym i niesłusznie atakowanym – mówił Antoni Macierewicz.