To ciężkie dni dla polityków Nowoczesnej. Po ucieczce grupy posłów pod skrzydła Platformy Obywatelskiej, rozsypał się klub poselski. Dzisiaj Katarzyna Lubnauer przyznała, że chce, aby odwrócić sytuację. Bo klub... daje „dużo przywilejów”.
W związku z odejściem siedmiorga posłów do klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska, brakuje Nowoczesnej jednego posła do prawa bycia klubem - obecnie formacja ta tworzy w Sejmie koło.
Szefowa Nowoczesnej podkreśliła w dzisiejszej rozmowie w radiu TOK FM, że robi wszystko, aby Nowoczesna z powrotem stała się klubem.
"Dlatego że bycie klubem daje dużo przywilejów"
- dodała.
Dopytywana, czy do Nowoczesnej może przejść obecny poseł PSL-UED Jacek Protasiewicz, Lubnauer odparła, że Nowoczesna prowadzi rozmowy z PSL.
Plotki o tym, że część posłów Nowoczesnej chciała odejść do ugrupowania Roberta Biedronia, Lubnauer nazwała "fake newsem".
"Mam wrażenie, że ilość fake newsów, która narosła wokoło sytuacji (w Nowoczesnej) była tak duża, że być może to spowodowało to, co się wydarzyło"
– mówiła.
Na pytanie, czy powodem odejścia Gasiuk-Pihowicz do PO-KO był fakt, że jej mąż jest współodpowiedzialny za złą sytuację finansową Nowoczesnej, Lubnauer odparła, że to, co zrobiła b. szefowa klubu "wydaje się zupełnie nieracjonalne, jeśli chodzi o stronę finansową", ponieważ i tak jej mąż ponosi odpowiedzialność za tę sytuację.
W środę z klubu Nowoczesnej odeszło siedmioro posłów - szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz, Kornelia Wróblewska, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski, Paweł Kobyliński, Michał Jaros, Marek Sowa. Przeszli oni do nowopowstałego klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska. Szeregi nowego klubu zasilił także Piotr Misiło, który został wcześniej wyrzucony z Nowoczesnej. Odejścia posłów sprawiły, że klub Nowoczesnej w Sejmie przestał istnieć i stał się kołem.