Dziś już druga posłanka Nowoczesnej ogłosiła, że opuszcza szeregi partii. Najpierw zrobiła to Joanna Scheuring-Wielgus, następnie - Joanna Schmidt. Na odejście - niegdyś koleżanek - zareagowała szefowa partii Katarzyna Lubnauer. - Odejście posłanki Joanny Schmidt nie jest dla mnie zaskoczeniem; nie odnalazła się w partii po zmianie przywództwa - oceniła przewodnicząca N. Według niej odejście Schmidt to "granie na osłabienie opozycji". Przewiduje również, że partię wkrótce opuści jeszcze jedna osoba...
Schmidt poinformowała o swoim odejściu dziś po południu. Do informacji tej odniosła się szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
- Ta informacja nie jest dla mnie zaskoczeniem, ale jest przykra. Nie wiem jeszcze, jakie uzasadnienie podała, ale po odejściu Joanny Scheuring-Wielgus, można było spodziewać się takiego kroku również od posłanki Joanny Schmidt - powiedziała Lubnauer.
Odpowiedziała, że nie zdziwi się, jeśli wkrótce o swoim odejściu poinformuje także "jeszcze jedna osoba".
- Mam wrażenie, że one obie, podobnie jak Ryszard (Petru) nie odnalazły się w partii po zmianie przywództwa, a szkoda, bo to jest czas wyzwań wymagających od nas odpowiedzialności. I dla każdego jest przestrzeń do działania, zawsze byłam otwarta na współpracę i rozmowę. Będzie też zapotrzebowanie na wartości liberalne w polityce. Obawiam się, że to wyjście to granie na osłabienie opozycji, bardzo niekorzystne w sytuacji, gdy budowana jest szeroka koalicja, która ma szanse stawić czoła PiS w kolejnych wyborach. Nie można wzmacniać PiS
- powiedziała szefowa Nowoczesnej.