Choć prezydia klubów PO i Nowoczesnej podjęły uchwały, w których opowiedziały się za utworzeniem wspólnego klubu Koalicji Obywatelskiej, takie rozwiązanie nie pasuje Katarzynie Lubnauer. "Nie uważam, że wspólny klub PO i Nowoczesnej wzmocni Koalicję Obywatelską. Siłą KO jest różnorodność" - mówi.
Prezydia klubów PO i Nowoczesnej podjęły uchwały, w których opowiedziały się za utworzeniem wspólnego klubu Koalicji Obywatelskiej. Następnie jednak przyjęta przez władze klubu Nowoczesnej uchwała - którą przedłożyła szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz - została odrzucona przez posłów tej partii.
"Chcemy wzmacniać Koalicję Obywatelską jako podmiot startujący w kolejnych wyborach, natomiast nie uważamy, że formą wzmocnienia jest wspólny klub"
- oświadczyła Lubnauer.
Jak uzasadniała, oddzielne kluby dają partiom więcej możliwości do zabierania głosu, czy prezentowania w mediach poglądów. "Poza tym, siłą KO była jej różnorodność" - dodała.
"Dla nas najważniejsze jest to - jestem przekonana, że również dla tych posłów, którzy podpisali się za wspólnym klubem - by zbudować silną propozycję dla Polaków na wybory do Parlamentu Europejskiego i polskiego parlamentu, w to chcę wierzyć" - mówiła szefowa Nowoczesnej.
Pytana, czy w klubie jest jeszcze miejsce dla Kamili Gasiuk-Pihowicz, Lubnauer oświadczyła, że jest ona wciąż członkiem Nowoczesnej i szefową klubu. Zaznaczyła jednocześnie, że będzie jeszcze rozmawiać z nią na temat dalszej współpracy.
"Każde przegrane głosowanie boli, ale jestem przekonana, że nasi posłowie wiedzą, że celem wszystkich nas jest to samo, że wszyscy myślimy o przyszłości Polski i wszyscy myślimy o tym, że Koalicja Obywatelska dała Polakom nadzieję".
- mówiła.
Dodała, że "na pewno nie przyłoży się do konfliktu w opozycji".
"Dzisiaj klub podjął decyzję, że chce funkcjonować w obecnej strukturze, czyli jako oddzielny klub poselski".
- mówiła Lubnauer.
Podkreśliła, że formuła Koalicji Obywatelskiej opierająca się na się na współpracy różnych ugrupowań pozwala na uzyskania najlepszego wyniku wyborczego