Trener Grupy Azoty Zaksy Nikola Grbic jest cennym źródłem informacji na temat rywala kędzierzynian w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów - Vojvodiny NS Seme Nowy Sad. Serb przyznał, że jego siatkarze będą faworytem, ale nie mogą zlekceważyć przeciwnika.
O wtorkowym rywalu sporą wiedzę ma Grbic, który trenerem kędzierzynian został latem.
Od kilku lat jest mistrzem Serbii. Ma paru dobrych zawodników, którzy są znani na arenie międzynarodowej. Jest tam też kilku młodych kadrowiczów. Uważam, że jesteśmy zespołem lepszym od Vojvodiny, ale musimy to jeszcze udowodnić na boisku. Musimy być w pełni skoncentrowani i agresywni. W przeciwnym razie możemy sobie skomplikować sytuację. To ważne, by dobrze zacząć występ w LM
- stwierdził charyzmatyczny Serb.
W barwach ekipy z Nowego Sadu występują wyłącznie zawodnicy z krajów bałkańskich, w większości młodzi. Znaną postacią jest 33-letni Milos Nikic, były reprezentant kraju. Żaden z jego klubowych kolegów zaś nie ma więcej niż 26 lat. Do fazy grupowej LM Vojvodina dostała się z kwalifikacji. Na tym etapie wystąpi po raz trzeci. Najlepiej wspomina edycję z 1996 roku, gdy zajęła trzecie miejsce.
Prezes mistrza Polski Sebastian Świderski zaznaczył, że celem minimum w europejskich pucharach będzie awans do fazy pucharowej:
Byłbym w szoku, gdyby nam się to nie udało. Łatwiejszej grupy już nie mogliśmy mieć. Takim dodatkowym, wyższym celem, jaki byśmy chcieli osiągnąć na pierwszym etapie LM, to przejście przez fazę grupową bez porażki. Oczywiście, wszystko się może zdarzyć, ale trzeba mierzyć wysoko.
ZAKSA w ekstraklasie spisuje się bardzo dobrze. Po dziewięciu kolejkach ma osiem zwycięstw i prowadzi w tabeli. W sobotę pokonała u siebie GKS Katowice 3:1. W tym meczu zabrakło w jej szeregach atakującego Łukasza Kaczmarka. Świderski przyznał:
Złapał go wirus i jest hospitalizowany. Wieczorem będzie miał ważne badania, po których zapadnie decyzja co dalej. Jutro na pewno nie zagra. Wolimy dmuchać na zimne i niczego nie przyspieszać, bo przed nami trudny grudzień, a nie chcemy stracić zawodnika na kilka tygodni z powodu poważniejszych kłopotów zdrowotnych. Łukasz złapał już infekcję w listopadzie, po niej za szybko wrócił i teraz się to zemściło.
Wtorkowe spotkanie w Kędzierzynie-Koźlu rozpocznie się o godz. 18