Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Leśniku, przeproś za niedźwiedzia. Liziniewicz: Chory świat. A będzie gorzej

Od tygodnia trwa afera w Bieszczadach. Wszystko dzięki aktywistom, którzy wleźli do gawry niedźwiedzia, co przykro się dla nich skończyło.

Niedźwiedź pogonił aktywistę
Niedźwiedź pogonił aktywistę
Twitter.com/Michał Gzowski

Zawodowi ochroniarze przyrody faktycznie pochwalili się, że w zasadzie na niczym się nie znają. Dodatkowo sami dopuścili się czynu, o który oskarżają leśników, czyli naruszania spokoju niedźwiedzia.

Nie powiem, żeby mnie to zaskakiwało. Nie była również zaskoczeniem reakcja. Otóż to, że aktywista wlazł do nory niedźwiedzia, okazało się winą leśników, którzy po pierwsze nie poinformowali (ekspertów od przyrody), że w Bieszczadach są niedźwiedzie, a po drugie – nie zrobili całego województwa parkiem narodowym. Wtedy aktywista ekologiczny nie musiałby w czasie, kiedy niedźwiedzie śpią, chodzić po ich norach.

Mało logiczne? A kogo to obchodzi?

Aktywiści nie muszą się bronić. Oni zawsze atakują. Tym razem są podobni do gwałcicieli, którzy opowiadają o kuszących, krótkich spódniczkach własnych ofiar. Leśnicy muszą więc przeprosić za niedźwiedzia. Chory świat, w którym tuman będzie pouczał fachowca. Nasza rzeczywistość. A będzie gorzej.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#niedźwiedź #Bieszczady #ekoterroryści

Jacek Liziniewicz