Atak niedźwiedzia na "ekoaktywistę"
Do zdarzenia doszło w niedzielę (12 listopada) ok. godz. 16, w rejonie nieistniejącej wsi Hulskie obok Zatwarnicy w powiecie bieszczadzkim. Dwaj mieszkańcy gminy Lutowiska, aktywiści Inicjatywy Dzikie Karpaty i Fundacji Siła Lasu, przybyli na miejsce gawry, czym zakłócili spokój niedźwiedzia.
"Do ataku drapieżnika doszło, gdy 56-latek był sam. Najprawdopodobniej znalazł się zbyt blisko gawry niedźwiedzia"
– informowała komisarz Aleksandra Wołoszyn-Kociuba, rzeczniczka policji w Ustrzykach Dolnych.
"Mężczyzna zaczął głośno krzyczeć. Jego znajomy rzucił się na pomoc koledze. Minął się z uciekającym niedźwiedziem, ale drapieżnik go nie zaatakował" – wskazywała rzeczniczka policji w Ustrzykach Dolnych.
Apelowali o "strefę ochronną", sami naruszyli spokój niedźwiedzia
Specjalne oświadczenie w sprawie zajścia opublikował Nadleśniczy Nadleśnictwa Lutowiska Rafał Osiecki. Czytamy w nim, że Inicjatywa Dzikie Karpaty i Fundacji Siła Lasu przesłała w sierpniu br. do leśników pismo mówiące o "konieczności natychmiastowego wstrzymania wszelkich zabiegów gospodarki leśnej w tym wydzieleniu leśnym", zaś "do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie wpłynął wniosek od aktywistów o utworzenie strefy ochronnej wokół miejsca gawrowania niedźwiedzia".
Do 31 października RDOŚ zakończyło prace związane z powieszeniem fotopułapki za pośrednictwem której monitorowano okolicę gawry. Aktywiści doskonale wiedzieli o procedurze związanej z utworzeniem strefy, jednak jak wskazują leśnicy "12 listopada naruszyli spokój gawrującego zwierza, prowokując dramatyczną sytuację, której stali się uczestnikami".
"Podkreślam fakt, że skoro sami składali wniosek o utworzenie strefy, winni zachować reguły, jakie wynikają z tej sytuacji. O całym zdarzeniu nadleśnictwo powiadomiło Policję i Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie"
– wskazał Nadleśniczy Nadleśnictwa Lutowiska Rafał Osiecki.
Do sytuacji odniesiono się również na profilu Lasów Państwowych na portalu X.
"Pamiętacie ostatni atak niedźwiedzia na człowieka w Bieszczadach? Okazuje się, że nieszczęście sprowokowali ekoaktywiści, którzy poszli do lasu udowodnić, że przez prace leśne niedźwiedzie się wyprowadziły. No cóż..."
– napisano.
Pamiętacie ostatni atak niedźwiedzia na człowieka w Bieszczadach? Okazuje się, że nieszczęście sprowokowali ekoaktywiści, którzy poszli do lasu udowodnić, że przez prace leśne niedźwiedzie się wyprowadziły. No cóż…https://t.co/tln7n79JrO
— Lasy Państwowe (@LPanstwowe) November 14, 2023