Posiedzenia sejmowych komisji to dobra okazja dla posłów opozycji totalnej do odstawiania cyrku. Parlamentarzyści, którzy nie potrafią zaistnieć merytorycznie, a jedyne, co umieją, to zgłaszać wnioski o przerwę, takiej okazji, jaką jest posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, też nie mogli zmarnować.
Rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Zajmuje się ona sprawą kandydatur zgłoszonych do Krajowej Rady Sądownictwa.
Okazało się to jednocześnie dobrą okazją do szopki, którą już zaczęła odstawiać Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Nowoczesnej.
Panie ministrze, czy pan mrugnął do mnie w tym momencie? To jest szowinistyczne i absolutnie nie licujące z powagą komisji zachowanie
– stwierdziła posłanka Nowoczesnej.
Bardzo pana ministra proszę, żeby nie mrugał, a nawet nie patrzył w tę stronę
– odpowiedział przewodniczący komisji, poseł Stanisław Piotrowicz z PiS.
Gasiuk-Pihowicz nie dawała za wygraną.
Panie ministrze to niegodne i absolutnie szowinistyczne zachowanie. To jest naprawdę wstyd
– kontynuowała.
Komisja sprawiedliwości. Zaczyna się szopka Kamili Gasiuk-Pihowicz pic.twitter.com/JKxNCi9QJJ
— Emi ??? (@MalaEmiEmi) 5 marca 2018
Posłowie PO i Nowoczesnej już na początku posiedzenia złożyli wnioski o odroczenie obrad m.in. do czasu przekazania posłom list poparcia dołączonych do zgłoszeń poszczególnych kandydatów oraz zawnioskowali o zaproszenie kandydatów do KRS na ewentualny kolejny termin posiedzenia, by była możliwość zadania im pytań.
Posłowie mają obowiązek dysponowania wiedzą, kto poparł kandydatów do KRS
- stwierdził Borys Budka z PO.