Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Lechia z wartościowym wzmocnieniami przed sezonem

"Poprzeczka będzie wyżej zawieszona, ale doszli do nas wartościowi piłkarze i powinniśmy być mocniejsi" - przyznał trener Lechii Piotr Stokowiec. Gdańszczanie przystąpią do nowego sezonu ekstraklasy po wygranej 3:1 w Gliwicach z Piastem w meczu o Superpuchar Polski.

lechia.pl

Minione rozgrywki były bardzo udane dla biało-zielonych, którzy zajęli trzecie miejsce w lidze i wywalczyli Puchar Polski.

"Teraz mogę powiedzieć, że zagraliśmy lepiej niż mogliśmy i z tej drużyny wycisnęliśmy wszystko. W końcówce sezonu szyki pokrzyżowały nam jednak liczne kontuzje i zabrakło materiału ludzkiego. Zwyczajnie nie mieliśmy amunicji"

– powiedział Stokowiec.

W najbliższym sezonie szkoleniowiec powinien mieć większe pole manewru. Gdańszczanie pozyskali Mario Malocę, Macieja Gajosa, Żarko Udovicica oraz Pawła Żuka. Wszyscy, poza Udovicicem, który podpisał dwuletni kontrakt, związali się z klubem trzyletnią umową. Poza tym z wypożyczeń wrócili Sławomir Peszko, Romario Balde, Adam Chrzanowski i Rafał Kobryń. W sobotniej konfrontacji z Piastem trzech pierwszych znalazło się w wyjściowym składzie, a Peszko wszedł na boisko w drugiej połowie.

"W nowym sezonie poprzeczka będzie wyżej zawieszona, bo poziom ligi się podnosi i wyrównuje, a dotyczy to zwłaszcza drużyn z czołówki tabeli. Jesteśmy jednak gotowi i na pewno nie spoczniemy na laurach. Chcemy się rozwijać i chcemy więcej. Doszli wartościowi zawodnicy i powinniśmy być mocniejsi, chociaż życie różnie się układa i pisze dziwne scenariusze. Drużyna budowana jest jednak powoli i stabilnie. Mamy większą rywalizację na pozycji stopera i w środku pomocy. Cieszy też szybki powrót do zdrowia Rafała Wolskiego"

– dodał.

Nie wiadomo jeszcze, jaki status będzie miał wracający z wypożyczenia z Academiki Coimbra Balde, który z reprezentacją Gwinei Bissau wziął udział w Pucharze Narodów Afryki w Egipcie. W styczniu 2018 roku zawodnik nie stawił się na treningach Lechii i klub nałożył na niego karę w wysokości 20 tysięcy euro.

"Romario dołączył do nas w poniedziałek i musimy teraz przysposobić go do gry. Wiem, że były z nim różne historie, ale nie chcę ich roztrząsać, bo nie było mnie wtedy w klubie i nie znam dokładnie tematu"

– skomentował Stokowiec.

Wizytówką Lechii nadal ma być solidna i skoncentrowana defensywa. Trener nie ukrywa, że szuka jeszcze ofensywnych zawodników, bo drużyna zamierza też pokazać więcej jakości w ataku.

"Chcemy sukcesywnie wzmacniać zespół, ale z jednym podstawowym założeniem - mamy zachować proporcje pomiędzy zawodnikami starszymi i młodszymi, a także Polakami i obcokrajowcami. Zresztą budowa drużyny trochę trwa, a selekcja nigdy się kończy. Wyznaję zasadę, że w każdym okienku, chociażby dla odświeżenia szatni, a także większej rywalizacji, trzeba pozyskać dwóch-trzech piłkarzy"

– tłumaczył.

47-letni szkoleniowiec zapowiedział również, że zamierza częściej grać na dwóch napastników, ale trudno przypuszczać, zwłaszcza kiedy ma spory wybór wśród środkowych pomocników, aby na stałe zdecydował na ten wariant. W środku drugiej linii z powodzeniem mogą występować jego faworyci, czyli Daniel Łukasik i Jarosław Kubicki oraz Patryk Lipski, młodzieżowcy Tomasz Makowski i Mateusz Sopoćko, wracający do formy po styczniowej kontuzji więzadeł krzyżowych Wolski oraz pozyskany z Lecha Poznań Gajos.

Z drużyny odeszli natomiast głównie zmiennicy: obrońcy Joao Nunes, Steven Vitoria i Mateusz Lewandowski oraz boczni pomocnicy Michał Mak i Konrad Michalak. Kontrakty rozwiązali wypożyczony ostatnio do Lecha Poznań Rafał Janicki oraz Ariel Borysiuk. Ponadto kontuzjowany jest Jakub Arak, który w kwietniu doznał zerwania więzadeł krzyżowych i najszybciej do gry powinien wrócić w październiku.

Stokowiec zapewnił, że jego drużyna nie powinna mieć najmniejszych problemów z obsadą pozycji młodzieżowca. Dla zawodnika z rocznika 1998 bądź młodszego zarezerwowano prawą obronę, gdzie pewniakiem wydaje się być Karol Fila, który zagrał we Włoszech w mistrzostwach Europy do lat 21. Jego zmiennikami mogą być Kobryń i Żuk. Na prawej flance defensywy próbowany był także uczestnik mistrzostw świata do lat 20 Makowski.

"Nowy przepis w ogóle nie robi na nas wrażenia. Cały czas budujemy bowiem zaplecze zespołu i mamy w kadrze 13 młodzieżowców"

– podkreślił trener Lechii.

W okresie przygotowawczym biało-zieloni wyjechali nad dwa obozy do Władysławowa - w Centralnym Ośrodku Sportu Cetniewo przebywali od 24 do 29 czerwca, a następnie od 1 do 6 lipca. Rozegrali także cztery mecze kontrolne: zremisowali z pierwszoligową Chojniczanką Chojnice 1:1, przegrali z trzecim zespołem ligi Izraela Hapoelem Beer Szewa 0:3, ponownie 1:1 zremisowali z wicemistrzem Grecji Olympiakosem Pireus oraz rozgromili spadkowicza z pierwszej ligi Bytovię Bytów 7:1.

Gdańszczanie jedno trofeum - Superpuchar - już wywalczyli, ale w tym sezonie będą rywalizować na trzech frontach. Poza ligą i Pucharem Polski, którego przyjdzie im bronić, zagrają także w Lidze Europy. Ich rywalem w drugiej rundzie eliminacji będzie zapewne Broendby Kopenhaga – w pierwszym meczu drużyna, w której występuje Kamil Wilczek, pokonała na własnym stadionie Inter Turku 4:1, a Polak zdobył dwie bramki.

"Mamy swoje spostrzeżenia i uważam, że ten wynik może być mylący, bo zespół z Finlandii zaprezentował się z dobrej strony. W piłce zdarzają się różne cuda, ale na 90 procent naszym rywalem będzie ekipa z Danii. Widać, że Broendby to solidna marka, ale na pewno nas nie przestraszyło. Szukamy sposobu, aby dobrze rozegrać ten dwumecz. Podejdziemy do rywali z dużym szacunkiem, ale bez bojaźni, bo chcemy pokazać, że potrafimy nawiązać z takimi zespołami wyrównaną walkę. Musimy zacząć liczyć się w Europie, bo polska liga na to zasługuje"

– zaznaczył.

W czerwcu rezygnację z funkcji prezesa Lechii złożył Adam Mandziara, który pojawia się jednak w klubie i ma wpływ na jego bieżącą działalność. Wszystko wskazuje, że na tym stanowisku zastąpi go były prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej i obecny wiceprezes Lechii Janusz Biesiada.

W pierwszym ligowym spotkaniu gdańszczanie zmierzą się w piątek o 20.30 w Łodzi z beniaminkiem ŁKS.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Lechia Gdańsk

redakcja