- Tortury wobec więźniów politycznych na Białorusi są codziennością. Przedstawiliśmy dowody, że ofiarami przestępstw przeciwko człowieczeństwu jest na Białorusi już 136 tysięcy osób - powiedział w TV Republika Paweł Łatuszka, zastępca szefa Zjednoczonego Gabinetu Tymczasowego Białorusi, były ambasador Republiki Białorusi w Polsce.
Departament więziennictwa Rosji powiadomił w piątek, że Aleksiej Nawalny, lider opozycji antykremlowskiej, uważany za najważniejszego oponenta prezydenta Rosji, Władimira Putina, zmarł w łagrze.
Paweł Łatuszka w TV Republika przedstawił sytuację na Białorusi, gdzie osadzonych jest tysiące więźniów politycznych. - Wśród nich jest Andrzej Poczobut, człowiek bardzo mocny, nieugiętej postawy, który nie ma zamiaru prosić Łukaszenki o łaskę za to, czego nie popełnił. Nie chce się podpisać pod zarzucanymi mu przestępstwami. W zakładach karnych na Białorusi też umierają więźniowie polityczni, znane są 4 przypadki, gdy więźniowie polityczni zostali zamordowani w więzieniach w ciągu ostatnich 2 lat - powiedział.
Na pytanie, czy podobny los jak Nawalnego może spotkać Poczobuta, odparł, że "można przewidywać najgorsze scenariusze, bo Putin i Łukaszenka to dwaj zbrodniarze".
- Łukaszenka jest maniakiem, może pozwolić sobie robić wszystko, co zechce. Modlimy się, żeby to nie stało się Poczobutowi. Praktyka stosunku wobec więźniów politycznych pokazuje, że takie sytuacje mogą mieć miejsce. Często wobec więźniów politycznych wykorzystywana jest taka metoda jak "szklanka". Ustawia się osobę w pomieszczeniu, gdzie można tylko stać na podłodze betonowej, bez obuwia, nie podaje się wody, jedzenia - tłumaczył Łatuszka.
Wspomniał także o torturze, która nakazuje ograniczenie snu więźniów do 6 godzin.
- Tortury wobec więźniów politycznych na Białorusi są codziennością. Przedstawiliśmy dowody, że ofiarami przestępstw przeciwko człowieczeństwu jest na Białorusi już 136 tysięcy osób
- dodał.