Jak ustalił portal tvp.info, Mieczysław O., były szef Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, został oskarżony przez śledczych o popełnienie niemal 100 przestępstw. - Mieczysław O. stworzył w Instytucie dobrze zorganizowany mechanizm korupcyjny na niespotykaną skalę. Zorganizowana struktura przestępczych powiązań pozwalała mu trzymać w szachu osoby, które udzielały mu korzyści majątkowe, pod groźbą chociażby zwolnienia z pracy - powiedział Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, opierając się na zgromadzonym materiale dowodowym.
Mieczysław O., pełniący funkcję dyrektora IMGW w latach 2006-2015 uczynił z placówki korupcyjne imperium - tak wynika z ustaleń, do których dotarła redakcja portalu tvp.info. Prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, którzy prowadzili śledztwo wraz z policjantami z Wydziału ds. Korpucji KSP, są zdania, że O. stworzył w IMGW "mechanizm korupcyjny na niespotykaną skalę", w którym "pociągał za sznurki" i "trzymał w szachu" osoby wręczające mu łapówki.
- Taka struktura zapewniała mu bezkarność, gdyż udzielający korzyści, obawiali się nie tylko utraty miejsca pracy, ale także ewentualnej odpowiedzialności karnej za takie zachowania
- mówił portalowi tvp.info rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Śledczy oskarżają O. o 94 przestępstwa - m.in. oszustwa, przyjmowania łapówek czy przekroczenia uprawnień. Jak ustaliła prokuratura, były prezes IMGW "przyjął" łącznie ok. 900 tys. złotych, a także "wyrządził szkodę w mieniu Instytutu" na 2 mln zł.
Wypowiedzi pracowników IMGW nie pozostawiają wątpliwości, jak wielka była skala przestępczego procederu organizowanego przez Mieczysława O. już od momentu zajęcia stanowiska dyrektora Instytutu w 2006 r. Jeden z pracowników placówki w rozmowie z portalem tvp.info przyznał, że "O. był panem i władcą Instytutu". Według ustaleń, przedstawionych przez dziennikarzy, Mieczysław O. z kasy IMGW opłacał kosztowne podróże swoje oraz małżonki czy drogi sprzęt fotograficzny.
Były dyrektor IMGW jest jedną z osób, które złożyły zeznania obciążające Stanisława Gawłowskiego, sekretarza generalnego PO. Mieczysław O. tłumaczył swojemu kochankowi, Łukaszowi L. jak należy "załatwiać sprawy" z Gawłowskim, byłym wiceministrem ochrony środowiska.
- Gawłowski lubi dostawać prezenty i tego oczekuje w zamian
- miał powiedzieć O. swojemu partnerowi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kulisy afery z „prezentem” Gawłowskiego. „Piastowanie stanowiska nie jest bezpłatne”