Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz’15) przekonywał dziś w Łodzi, że w nadchodzących wyborach samorządowych warto dać szansę trzeciej sile politycznej, którą - jego zdaniem - jest ruch Kukiz’15.
Polityk mówił o tym podczas regionalnej konwencji wyborczej ugrupowania.
Według niego, w samorządach dzieje się "mnóstwo dziwnych rzeczy". Niestety – jak mówił - przez słabość naszej debaty publicznej i dominację dwóch partii PiS i PO, które "za pieniądze obywateli robią ludziom wodę z mózgu", często różnego rodzaju patologie sprowadzające się często do absolutnego braki kultury politycznej, nie wychodzą na jaw.
Zwrócił uwagę, że trudno tę patologie nagłaśniać, bo m.in. "mamy słabe media lokalne".
- My jesteśmy po to, aby takie rzeczy pokazywać
– dodał.
Przyznał, że ma wielką nadzieję, iż to, co się ostatnio dzieje w polityce pokaże ludziom, że zarówno PiS jak i Platforma Obywatelska niewiele się od siebie różnią. Dlatego warto dać szansę trzeciej sile politycznej, którą - jego zdaniem - jest Kukiz’15.
Tyszka jest przekonany, że takie wydarzenia, jak choćby ostatnio "afera taśmowa", która – według niego - jest aferą POPiS-u, pokazują, iż "te dwa ugrupowania mogłyby się zamienić kadrami i nic by się nie zmieniało".
- Tworzony jest pewien teatr sztucznego konfliktu wojny polsko-polskiej w sposób bardzo emocjonalny, nastawiający na siebie ludzi przez te dwa ugrupowania, które właściwie niewiele się od siebie różnią
– powiedział.
Jego zdaniem PO i PiS nie różnią w podejściu do polityki "charakterystycznej dla Rzeczpospolitej, czyli różnego rodzaju kumoterstwa, nepotyzmu czy kolesiostwa". Zwrócił uwagę, że PiS obiecał to zmienić i dlatego ludzie tak mocno poparli to ugrupowanie. Jednak – jak przekonywał - po trzech latach ich rządów okazało się, że prowadzą politykę dokładnie taką samą, jak ich poprzednicy.
- Kukiz przyszedł do polityki o po to, aby włożyć nogę w drzwi w ten systemu i otworzyć polską politykę na nowych ludzi
– podkreślił. Polityk cieszy się, że dzięki wyborom samorządowym Kukiz’15 może się poszerzać, otwierać na nowe osoby.
Podczas sobotniej konwencji wicemarszałek przypomniał również o "trzech filarach programu Kukiz’15". Pierwszy z nich to jawność i przejrzystość funkcjonowania samorządu, finansów publicznych, ale i polityki kadrowej.
Jak mówił, obywatele mają prawo wiedzieć, na co wydawana jest każda złotówka z ich pieniędzy. Zapowiadał wyeliminowanie kumoterstwa, nepotyzmu, kolesiostwa z polityki kadrowej w urzędach i spółkach samorządowych.
Zwrócił uwagę, że ważnym elementem programu jest zrównoważony budżet - nie można wydawać więcej, niż się ma.
- Jesteśmy zwolennikami zakazu zadłużania zarówno na poziomie ogólnopolskim, jak i lokalnym
– dodał.
Trzecią kwestią ujętą w programie, a dla Kukiz’15 najważniejszą, jest "oddanie władzy obywatelom". Ruch jest zwolennikiem konsultacji społecznych, paneli obywatelskich, inicjatyw obywatelskich i większego znaczenia referendum.
- Nie obiecujemy gruszek na wierzbie. To o czym mówimy spowodowałoby, że pieniądze obywateli nie byłyby na skalę masową wyrzucane w błoto. Mam nadzieję, że nam się to uda przynajmniej w niektórych samorządach, że uda się przywróci małe ojczyzny ich mieszkańcom
– powiedział.
W trakcie sobotniej konwencji zaprezentowane zostały "jedynki" z list Kukiz’15 do Sejmiku Województwa Łódzkiego, zaprezentowani kandydaci na prezydentów miast oraz do łódzkiej rady miejskiej. Kandydaci mówili m.in. o roli rodziny w życiu społecznym, rozwoju gospodarczym region. Zapowiadali "patrzenie na ręce radnych". Jak mówił jeden z kandydatów - KUKIZ’15 to "Koniec Układów, Korupcji i Złodziejstwa".
Gościem specjalnym konwencji był prof. Tadeusz Markowski z Uniwersytetu Łódzkiego, który mówił o samorządzie terytorialnym.